Rusza nowy sezon w Energa Basket Lidze Kobiet. Od soboty 11 drużyn będzie walczyć o mistrzostwo Polski. "Moim zdaniem o medale będą walczyły te same drużyny co przed rokiem. Ekipy z Polkowic, Gdyni, Lublina i Gorzowa Wielkopolskiego powinny rywalizować o miejsca na podium" - mówi Agnieszka Bibrzycka, jedna z najlepszych polskich koszykarek w historii, a dziś dyrektor sportowa Arki Gdynia.

W 1999 roku Polki sensacyjnie zostały mistrzyniami Europy w koszykówce. Mieliśmy w kobiecym baskecie wielkie gwiazdy, jak Małgorzata Dydek czy Agnieszka Bibrzycka, ale obecnie kobiecy basket pozostaje w tyle za wieloma dyscyplinami sportu.

W sobotę Energa Basket Liga Kobiet rozpoczyna nowy sezon. Kto może odegrać w nim kluczową rolę i jak wygląda kwestia popularności kobiecego basketu? Zapytaliśmy o to właśnie Agnieszkę Bibrzycką, która od kilku lat jest dyrektor sportową w Arce Gdynia.

Koszykówka kobieca, także za sprawą braku sukcesów kadry, nie jest popularna. Gdynia, Polkowice, Gorzów Wielkopolski czy Lublin powinny - tak jak w ostatnich latach - walczyć o medale. Spodziewam się, że ta czwórka powalczy o podium. Naszym celem w Arce jest walka o ligowy finał i o Puchar Polski. Dwa razy w ostatnich latach z drużyną zdobywaliśmy mistrzostwo. Wiemy, ile nas to kosztowało. Teraz zespół się trochę zmienił, ale cel jest taki sam. Mam świadomość, że to reprezentacja napędza kibiców, także na mecze ligowe. Mam nadzieję, że zagramy niebawem w Mistrzostwach Europy i tak jak męska reprezentacja sprawimy jakąś niespodziankę - mówi była koszykarka.

Arka rozpocznie nowy sezon pod wodzą nowej trenerki Jeleny Skerović, która niedawno zakończyła sportową karierę i od razu znalazła sobie nową rolę. Jaką trenerką jest zatem Czarnogórka?

Jelena jest taką trenerką, jaką była zawodniczką, czyli bardzo wymagającą. Zawsze wymagała od siebie bardzo wiele. Tak samo od swoich koleżanek w drużynie. Zawsze grała na sto procent i tak podchodzi teraz do swojej pracy. Zawsze jest świetnie przygotowana i tego zaangażowania wymaga od zawodniczek. Na treningach nie ma odpuszczania. Trenerka zwraca uwagę na waleczność, ambicję. Ona zawsze dużo widziała na boisku i to była kwestia czasu, że jeśli skończy z graniem, zostanie trenerką. Bardzo się cieszę, że udało nam się ją ściągnąć na ostatni sezon grania. Skończyła karierę i została trenerką. To pokazuje, jak inwestujemy w klubie w zawodniczki i trenerów - podkreśla Agnieszka Bibrzycka.

Latem w drużynie z Gdyni sporo się zmieniło. Przyszło sporo nowych zawodniczek. Jak wyglądało zatem budowanie nowej drużyny? To złożona sprawa, bo oprócz kwestii taktycznych, w drużynie trzeba zbudować atmosferę, zadbać, by każda zawodniczka czuła się w nowym miejscu jak w domu.

To jest niełatwy proces. Nie da się go przeprowadzić w ciągu jednego sezonu. Kiedy zaczynałam pracę w Arce jako manager, zdecydowaliśmy się na zatrudnienie w klubie doświadczonego trenera z Łotwy, Gundrasa Vētry. Jemu zajęło trzy lata stworzenie drużyny, która była ze sobą i na boisku, i poza boiskiem. Tyle czasu zajęło zdobycie mistrzostwa. Teraz z trenerką Jeleną Skerović nie twierdzę, że zaczynamy od zera, ale będziemy się starali powtórzyć ten sukces. Staraliśmy się zmontować mocny skład. To może nie wyjść nam w tym sezonie. Plan jest rozłożony w czasie. Kiedy grałam jeszcze w Fenerbahce to obserwowałam trenera męskiej drużyny Obradovicia, któremu sześć lat zajęło zdobycie Euroligi. Oczywiście my mamy inne cele, ale w sporcie wszystko wymaga czasu, cierpliwości i zaufania wszystkich stron - mówi Bibrzycka.

Jak zatem wygląda skład Arki Gdynia na ten sezon? Można powiedzieć, że to połączenie młodości z doświadczeniem, a to niekiedy bywa mieszanka wybuchowa. Choć nie ma pewności, że taki sportowy "wybuch" przyniesie sukces.

Ze względu na to, że mamy przepis o Polce na boisku, która musi mieć poniżej 23 lat, to w składzie mamy właśnie grupę zawodniczek spełniającą te kryteria na czele z Magdą Szymkiewicz i Kamilą Borkowską. Mamy też wychowankę Alicję Żytkowską, która w tym sezonie zadebiutuje w pierwszej drużynie. Póki co świetnie sobie radzi. Może być takim czarnym koniem w naszej ekipie. Magda i Kamila grają już w kadrze seniorek, fajnie sobie radzą. Mają już ogranie. Doświadczenie zapewnia nasza kapitan Marissa Kastanek czy Jasmine Thomas, która przeszła do nas z klubu z Rygi. Grała w Eurolidze. To takie nasze ważne punkty - wylicza Agnieszka Bibrzycka.

Tytułu mistrzowskiego będą bronić zawodniczki BC Polkowice, które przed tygodniem zdobyły już Superpuchar Polski. W meczu o to trofeum pokonały w Gdyni właśnie drużynę Arki. Wicemistrzyniami w poprzednim sezonie zostały koszykarki Pszczółki Polskiego Cukru AZS UMCS-u  Lublin. Brązowe medale zdobył zespół z Gdyni. W tym sezonie w Energa Basket Lidze Kobiet będzie rywalizować 11 drużyn. Oprócz medalistek poprzedniego sezonu, także Energa Toruń, Ślęza Wrocław Polska Strefa Inwestycji Gorzów Wielkopolski, Polonia Warszawa, MKS Pruszków, KS Basket 25 Bydgoszcz, Enea AZS Politechnika Poznań oraz Zagłębie Sosnowiec.

Opracowanie: