Zwolniony z aresztu domowego Roman Polański wyraził ogromne podziękowania wszystkim, którzy okazywali mu poparcie. Jak głosi oświadczenie przekazane przez jego adwokata Herve'a Temime'a, reżyser nie będzie wypowiadał się publicznie. Chcę jedynie podziękować z całego serca tym, którzy mnie podtrzymywali i podzielić się z nimi moją wielką satysfakcją. Wszystkim ogromnie dziękuję - oznajmił Polański.

Wcześniej publicznie wypowiedziała się jego żona. Z ogromną przyjemnością dowiedziałam się o uwolnieniu mego męża. To dla dzieci i dla mnie koniec koszmaru, który trwał ponad 9 miesięcy - powiedziała Emmanuelle Seigner. Żona Polańskiego jest przekonana, że teraz będą mogli powrócić do swych projektów i normalnego życia rodzinnego.

W poniedziałek Roman Polański odzyskał wolność. Władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go Stanom Zjednoczonych, które domagały się ekstradycji reżysera w związku ze sprawą sprzed ponad 30 lat, dotyczącą seksu z nieletnią. Jego drugi adwokat podziękował szwajcarskim władzom za tę decyzję. Mam nadzieję, że pewnego dnia Roman Polański będzie mógł wrócić do Stanów Zjednoczonych - oświadczył Georges Kiejman.

Zadowolenie z uwolnienia reżysera wyraził też polski MSZ i przedstawiciele francuskiego rządu. Z kolei Stany Zjednoczone są rozczarowane decyzją władz szwajcarskich. Departament Stanu USA zapowiedział dalsze działania w tej sprawie, by "sprawiedliwości" stało się zadość. Prawnicy Polańskiego nie ujawnili, gdzie obecnie znajduje się reżyser. Agencja AFP podała, że filmowiec opuścił swój dom w szwajcarskim Gstaad, gdzie oczekiwał na decyzję w sprawie wniosku USA o jego ekstradycję.

Polański, który ma polskie i francuskie obywatelstwo, został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września 2009 r. na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Od 4 grudnia znajdował się w areszcie domowym w swym szwajcarskim domu w Gstaad. Jak poinformował jeden z pracowników Romana Polańskiego, reżyser opuścił swoją willę po ogłoszeniu decyzji przez szwajcarski wymiar sprawiedliwości.