Bardzo złe warunki pogodowe, przede wszystkim silny wiatr, nadal uniemożliwiają Adamowi Bieleckiemu, Denisowi Urubce, Jarosławowi Botorowi i Piotrowi Tomali powrót do bazy pod K2. Po brawurowej akcji ratunkowej na Nanga Parbat czterej wspinacze na możliwość powrotu pod K2 oczekują w mieście Skardu na północy Pakistanu.

W miniony weekend czterej uczestnicy polskiej zimowej wyprawy na K2 pospieszyli na ratunek Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi, którzy utknęli na Nanga Parbat (8126 m). Po spektakularnej akcji zdołali uratować francuską himalaistkę. Pogoda i zmęczenie uniemożliwiły im natomiast kontynuowanie akcji ratunkowej po Tomasza Mackiewicza, który pozostał na Nanga Parbat powyżej 7200 m.

W niedzielę dwa helikoptery zabrały Revol i czterech Polaków z obozu pierwszego (4850 m) na Nanga Parbat. Francuzka trafiła do szpitala w Islamabadzie, zaś nasi himalaiści przebywają w pakistańskim Skardu.

Są w dobrym hotelu i dobrze się czują. Na pewno dzisiaj nie wrócą do nas. Obawiam się, że jutro również. Zgodnie z prognozami, pogoda się pogorszyła, wieje bardzo silny wiatr: 50-60 km/h, w nocy padał śnieg. Temperatura minus 18 stopni, jest niby cieplej, ale odczuwalność dużo niższa. W tych warunkach nie ma żadnych szans na przelot śmigłowców - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową uczestnik ekspedycji na K2 Rafał Fronia.

Zdaniem Jerzego Natkańskiego, szefa Fundacji im. Jerzego Kukuczki, "może nawet lepiej, że (uczestnicy akcji na Nanga Parbat) odpoczywają w Skardu niż w bazie".

Ale jak tylko pogoda się zmieni, to będą chcieli jak najszybciej wrócić do bazy pod górą, żeby wznowić akcję (...) Sytuacja wygląda tak, że w bazie jest wiatr, śnieg, więc akcja w górze jest wstrzymana - zaznaczył Natkański w rozmowie z RMF FM.

Jesteśmy uwięzieni w bazie - potwierdził Fronia. Koledzy przebywają w dobrze zabezpieczonych przed wiatrem namiotach i starają się z nich nie wychodzić. Trzeba dbać o zdrowie. W środę lepiej raczej nie będzie, przynajmniej tak wynika z prognozy pogody. Poprawa ma nastąpić od czwartku i wtedy przystąpimy do dalszych działań na górze - dodał.


(e)