Dziś PIT-ania czyli pytania o PIT-y. Na rozliczenie się z fiskusem mamy jeszcze zaledwie dwa tygodnie. Wielu z nas odkłada ten przykry obowiązek na ostatnią chwilę. Wiemy o tym od ekspertów, którzy odpowiadają na pytania słuchaczy RMF FM. Z czego wynika ta spychologia? Podatnicy są leniwi, czy PIT-y za trudne? Spieramy się o to w popołudniowych Faktach RMF FM. Agnieszka Friedrich twierdzi, że formularze podatkowe to jeden wielki labirynt, w którym można się zagubić. Bogdan Zalewski natomiast wie po sobie, jak wielką rolę w odsuwaniu od siebie PIT-a odgrywa osobista podatkowa alergia. A Ty lubisz wypełniać zeznanie podatkowe? Zagłosuj w naszej sondzie, napisz komentarz. Usłysz swoją opinię w popołudniowych Faktach RMF FM. Zapraszamy.

AGNIESZKA:
Przyznaję szczerze - nie jestem jeszcze rozliczona. Celowo nie używam zwrotu - nie rozliczyłam się jeszcze z fiskusem, bo nie robię tego samodzielnie. Możliwość wspólnego rozliczenia małżonków jest dla mnie zbawieniem w tym znaczeniu, że zrzucam z siebie obowiązek wypełniania deklaracji
 

BOGDAN:
PIT-y są bardzo łatwe do wypełnienia. Nigdy nie mam z nimi problemów. Moje za mnie zawsze wypełnia mój ojciec i zanosi mi do Urzędu Skarbowego. :)
AGNIESZKA:
A gdyby tak trzeba było jednak samodzielnie wypełnić PIT-a, PIT-am, Cię Bogdanie? Pewna nauczycielka mówiła swoim uczniom, że jeśli mają problem z jakimś przedmiotem, to niech go po prostu spróbują pokochać. Myślisz, że przykry obowiązek też można darzyć takim uczuciem?
BOGDAN:
Pokochałbym PIT-a jak brata, gdyby tak nie komplikował uczuciowych i intelektualnych relacji ze mną. Żeby mówił do mnie prostszym językiem, żeby był jak człowiek. W ogóle system podatkowy mógłby być mniej hermetyczny, mniej magiczny. Po co ten cały hokus, pokus, fiskus? Czy my żyjemy w Polsce, czy w krainie Harry'ego Pottera? Czy potrzebny jest nam taki finansowy Hogwarth - podatkowa Szkoła Magii i Czarodziejstwa, z doradcami w szpiczastych czapkach wszystkowiedzących Magów? Komu służy ta ekonomiczna abrakadabra?
AGNIESZKA:
"W życiu pewne są tylko dwie rzeczy - śmierć i podatki" - mawiał Joe Black w filmie Martina Bresta. Zdecydowanie wolę popatrzeć na odtwórcę tytułowej roli - Brada Pitta, niż wypełniać pokochanego przez Ciebie brata PIT-a :).
BOGDAN:
Ja najchętniej połączyłbym w jedno te dwie pewne rzeczy w życiu, by stworzyć hasło: "Śmierć podatkom!". Pamiętam polityka, który publicznie zjadł swój PIT. Ja nigdy nie jadłem, a mimo to na myśl o wypełnianiu formularza choruję na niestrawność. Dobrze, że nasi podatkowi eksperci pomagają nam w trudnych sytuacjach. Podatki stają się przez to bardziej zjadliwe.