Pociągi z południa Polski dotarły dziś rano do stolicy z kilkugodzinnym poślizgiem. Wszystko dlatego, że składy po raz pierwszy jechały objazdami w związku z remontami torowisk. Opóźniony przyjechał między innymi pociąg z Wrocławia, a podróżni nie zdążyli na przesiadkę.

Sytuację komplikuje jeszcze remont na dworcu - trudno znaleźć tablicę przyjazdów i odjazdów, nie jest łatwo także trafić do informacji.

Kwiaty tylko dla pana Grabarczyka - podsumował sytuację na dworcu jeden z podróżnych. Na bukiet powinni się chyba jednak złożyć podróżni, bo dwa dni temu w Sejmie o ministrze zapomniano. Gdy uratował stanowisko, nie dostał nawet goździka.