Urząd Transportu Kolejowego obciążył finansowo kolejowe spółki za potężne zamieszanie przy wprowadzaniu rozkładu jazdy pociągów w grudniu. PKP Intercity ma wyciągnąć ze swojej kasy 550 tysięcy a Przewozy Regionalne 453 tysięcy.

Kary nie są wysokie, zwłaszcza, że UTK ma możliwość nakładania kar sięgających nawet kilkudziesięciu milionów. Prezes Krzysztof Jaroszyński wyjaśnił jednak, że prawo nie opisuje a więc nie pozwala karać za np. zbyt małą liczbę albo niedogrzanie wagonów.

Funkcją tych kar jest przede wszystkim ostrzeżenie, że jeżeli w przyszłości będzie dochodziło do naruszeń, to urząd nie zawaha się stosować sankcji karnych i te kary będą już wtedy wyższe. Natomiast można teraz mówić o pewnej szansie dla przewoźników, o pewnej taryfie ulgowej - tłumaczy Jaroszyński.

Na tę taryfę dla kolejowych spółek wpłynęła też ich fatalna kondycja finansowa i to, że zdaniem UTK poprawiły swoje działania.