Brytyjski rząd poinformował, że wykorzystana w ataku na byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala broń chemiczna nowiczok była w postaci płynnej. Zapowiedziano, że konieczne będzie odkażanie dziewięciu miejsc, w których znaleziono ślady substancji.

Ministerstwo środowiska ujawniło w komunikacie prasowym, że łącznie konieczne będzie odizolowanie i specjalistyczne oczyszczenie substancjami żrącymi dziewięciu miejsc, w tym trzech w centrum Salisbury. Wśród nich znalazły się restauracja i pub, w których Skripal spędził czas ze swoją córką, a także m.in. ich dom, stacja pogotowia ratunkowego i dom funkcjonariusza policji, który jako pierwszy znalazł się na miejscu zdarzenia.

Jak zaznaczono, odkażanie tych przestrzeni mogą potrwać nawet miesiącami i będzie prowadzone we współpracy resortu z innymi ministerstwami (w tym obrony i zdrowia), a także rządowym laboratorium chemicznym DSTL, które jako pierwsze zidentyfikowało użytą substancję jako nowiczok. W działaniach będzie brało udział ponad 190 żołnierzy, a koszt operacji szacuje się na "miliony" funtów.

Na początku marca były rosyjski agent Siergiej Skripal i jego córka Julia zostali znalezieni nieprzytomni na ławce w Salisbury. Brytyjskie władze oskarżyły o próbę ich zabójstwa Rosję. Doprowadziło to do najpoważniejszego kryzysu dyplomatycznego w relacjach między oboma państwami od zakończenia zimnej wojny.

W ubiegłym tygodniu Julia Skripal opuściła szpital i znajduje się w tajnej lokalizacji pod ciągłą ochroną policji. Jej ojciec, Siergiej, pozostaje pod opieką lekarzy, ale - jak zapewniono - jego stan się poprawia.

(mpw)