W Hollywood trwają ostatnie przygotowania do 89. ceremonii wręczenia najważniejszych filmowych nagród świata: Oscarów. Organizatorzy obawiają się pogody. Wszyscy dyskutują o tym, kto sięgnie po wymarzoną statuetkę ze złota. Są i polityczne spekulacje: mówi się, że w czasie gali nie zabraknie żartów z Donalda Trumpa i jego prezydentury. Gorączkowe przygotowania trwają również w domach gwiazd. Poprawki chirurgiczne, taśmy przyklejające ubranie do ciała, peruki unoszące brwi i wygładzające zmarszczki… przed wejściem na czerwony dywan wszystkie chwyty dozwolone!

W Hollywood trwają ostatnie przygotowania do 89. ceremonii wręczenia najważniejszych filmowych nagród świata: Oscarów. Organizatorzy obawiają się pogody. Wszyscy dyskutują o tym, kto sięgnie po wymarzoną statuetkę ze złota. Są i polityczne spekulacje: mówi się, że w czasie gali nie zabraknie żartów z Donalda Trumpa i jego prezydentury. Gorączkowe przygotowania trwają również w domach gwiazd. Poprawki chirurgiczne, taśmy przyklejające ubranie do ciała, peruki unoszące brwi i wygładzające zmarszczki… przed wejściem na czerwony dywan wszystkie chwyty dozwolone!
W Hollywood trwają ostatnie przygotowania do oscarowej gali /Paweł Żuchowski /RMF FM

Organizatorom najważniejszej gali w świecie filmu sen z powiek spędza pogoda. Po latach wielkiej suszy Kalifornia narzeka ostatnio na obfite opady deszczu i śniegu. Jest również dość chłodno. Nad czerwonym dywanem ustawiono więc wielki namiot, który w razie deszczu ma chronić gwiazdy.

Nie pogoda jest jednak tematem numer 1 przedoscarowych spekulacji. Jak donosi specjalny wysłannik RMF FM do Hollywood Paweł Żuchowski, za Oceanem mówi się, że w czasie ceremonii nie zabraknie żartów z Donalda Trumpa i odniesień do jego prezydentury. Wielu zastanawia się przy tym, czy amerykański prezydent da się sprowokować i odniesie się do ewentualnych żartów na swój temat na Twitterze, z którego z zamiłowaniem korzysta. Zdecydowanie mogłoby to zwiększyć zainteresowanie całą ceremonią, na co z pewnością liczą szefowie Amerykańskiej Akademii Filmowej.

W Hollywood dyskutuje się oczywiście również o tym, kto zdobędzie Oscara. Oczy wielu zwrócone są na Bena Zauzmera, publicystę "The Hollywood Reporter", który od sześciu lat dość trafnie typuje zwycięzców oscarowego wyścigu. Zauzmer stworzył nawet własny matematyczny model oscarowy, za pomocą którego wskazuje, kto z nominowanych w każdej z 21 kategorii opuści galę ze statuetką.

W tym roku - jak prognozuje publicysta - najważniejszy Oscar - dla najlepszego filmu - przypadnie musicalowi "La La Land", statuetkę za reżyserię zgarnie reżyser właśnie tego obrazu Damien Chazelle.

Model stworzony przez dziennikarza "The Hollywood Reporter" wskazuje ponadto, że nagroda dla najlepszego aktora pierwszoplanowego przypadnie Casey’owi Affleckowi, a za najlepszą aktorkę pierwszoplanową uznana zostanie Emma Stone.

Jeśli zaś chodzi o odtwórców ról drugoplanowych, to - zdaniem Zauzmera - z Oscarami powinni wrócić do domów Mahershala Ali i Viola Davis.

"La La Land" z rekordową liczbą 14 nominacji wskazywany jest w różnych zestawieniach jako obraz, który otrzyma najważniejszego Oscara - ale, jak się okazuje, publiczność przyznałaby nagrodę innemu filmowi: "Ukrytym działaniom", opowiadającym o trzech kobietach, matematyczkach, Afroamerykankach, które w latach 60. dokonywały dla NASA wyliczeń potrzebnych do wysłania człowieka w kosmos. Takie właśnie rozstrzygnięcie przyniosło internetowe badanie, które przeprowadziła firma fan-dango.com, sprzedająca bilety do kin. W badaniu uczestniczyło 8 tysięcy ludzi, którzy widzieli każdy z 9 nominowanych filmów. 26 procent uczestników sondażu przyznałoby nagrodę dla najlepszego obrazu właśnie "Ukrytym działaniom" - ale na drugim miejscu z minimalną stratą znalazł się "La La Land", który uzyskał 25 procent wskazań.

Kto wygra, a kto obejdzie się smakiem, dowiemy się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego.

W Hollywood gorączkowe przygotowania trwają oczywiście nie tylko w samym Dolby Theatre: na oscarową noc szykują się gwiazdy - niejednokrotnie z wielkim poświęceniem... Zdaniem specjalistów, co najmniej 80 procent gwiazd przed wejściem na czerwony dywan dokonuje chirurgicznych poprawek, by polepszyć swój wygląd. Eksperci zaznaczają przy tym, że zabiegów wykonanych bardzo dobrze po prostu nie widać.

Dla stylistów natomiast narzędziem pracy numer 1 jest dwustronna taśma klejąca. Za jej pomocą przykleja się ubrania do ciała, by się nie przesuwały - a przy okazji sama skóra pod ubraniem wygląda na bardziej jędrną i młodą.

Sekretem Hollywood są również peruki. Z ich pomocą utalentowani styliści fryzur potrafią dokonać tymczasowego... liftingu oczu. Takie specjalne peruki z - nazwijmy to - "funkcją liftingu" mocowane są w taki sposób, że unoszą brwi i wygładzają zmarszczki wokół oczu. Koszt: jedyne 7 tysięcy dolarów. Stawka: prymat na czerwonym dywanie...

W czasie oscarowej nocy gwiazdy Hollywood lśnią szczególnie - za sprawą wartej miliony dolarów biżuterii. Co ciekawe, większość naszyjników, pierścionków i bransolet, które widzimy na czerwonym dywanie jest wypożyczona. Korzystają na tym obie strony - największe gwiazdy oraz firmy, które je udostępniają.  

Zawsze wypożyczamy nasze diamenty na czerwony dywan. Stylista przychodzi - zwykle oni wiedzą, czego szukają a my im pokazujemy, co mamy. Wszystko: od ponadczasowych, klasycznych po bardziej nowoczesne trendy, w zależności od tego, czego szukają. Zabieramy następnie te rzeczy na przymiarki, zawężamy wybór a potem podrzucamy to na wielki dzień - mówi Kristen Trustey, ekspertka od diamentów w Forevermark Diamonds. Za stroje gwiazdy zazwyczaj też nie płacą. Firmy zabiegają o to, by to ich ubrania zostały wybrane. Najwięcej ofert mają oczywiście nominowani do Oscarów. 

(e/mn)