"Jestem bardzo szczęśliwy. To jest fantastyczny film. Bardzo się cieszę" - mówi operator filmowy Paweł Edelman o oscarowej nominacji dla filmu "W ciemności" Agnieszki Holland. Członek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, nominowany do Oscara w kategorii "najlepsze zdjęcia" za film "Pianista" w 2003 roku, podkreśla: "To gigantyczny sukces".

Myślę, że ten film nominowany jest z wielu powodów. Bardzo ważny jest temat, film został fantastycznie nakręcony, bardzo dobrze zagrał Robert Więckiewicz, Agnieszka Holland dobrze wyreżyserowała ten film, a Jolanta Dylewska zrobiła świetne zdjęcia. To jest wypadkowa tych wszystkich elementów - wylicza Edelman. Ważne jest to, że film został zrobiony u nas i że jest zagrany przez naszych aktorów. To film bardzo poważny i szczery - to jego atut. Jest to gigantyczny sukces. Trzeba bić brawo i się z tego cieszyć - dodaje.

Zdradza też, że swój głos - jako członek Amerykańskiej Akademii Filmowej - odda właśnie na "W ciemności": Będę głosował na ten film i trzymał kciuki. Myślę, że ma szansę na Oscara.

Obraz Holland to oparta na faktach historia Polaka Leopolda Sochy, który podczas II wojny światowej przez wiele miesięcy ukrywał w kanałach Żydów z lwowskiego getta. Początkowo - za pieniądze, później - z potrzeby serca. W wyścigu po Oscara "W ciemności" ma czterech konkurentów. To belgijski "Bullhead", kanadyjski "Monsieur Lahzar", irański "Rozstanie" i izraelski "Footnote".