"Okruchy dnia" i "Nie opuszczaj mnie" to najbardziej znane powieści tegorocznego laureata literackiego Nobla Kazuo Ishiguro. Pisze o tym, o czym powinniśmy zapomnieć, aby rozwinąć się jako indywidualność albo jako społeczeństwo - powiedziała sekretarz nagrody Sara Danius.

"Okruchy dnia" i "Nie opuszczaj mnie" to najbardziej znane powieści tegorocznego laureata literackiego Nobla Kazuo Ishiguro. Pisze o tym, o czym powinniśmy zapomnieć, aby rozwinąć się jako indywidualność albo jako społeczeństwo - powiedziała sekretarz nagrody Sara Danius.
Kazuo Ishiguro /Daniel Deme /PAP/EPA

Kazuo Ishiguro, brytyjski pisarz japońskiego pochodzenia, został tegorocznym laureatem literackiej Nagrody Nobla. Decyzję Szwedzkiej Akademii ogłosiła w czwartek sekretarz nagrody prof. Sara Danius: "Literacką Nagrodę Nobla 2017 otrzymuje Kazuo Ishiguro, który w powieściach, które są pełne wielkiej siły emocjonalnej, obnaża otchłań kryjącą się pod naszym złudnym poczuciem połączenia ze światem".

Gdyby połączyć Jane Austin i Franza Kafkę, ma się Kazuo Ishiguro w pigułce. Potem trzeba dodać odrobinę Prousta. Jednocześnie jest pisarzem ogromnie spójnym. Stworzył swoje własne uniwersum estetyczne - komentowała Danius na konferencji prasowej.

To pisarz o wielkim poczuciu odrębności. Nie rozgląda się na boki, rozwija świat własnej estetyki - powiedziała. Zdaniem Danius Ishiguro często próbuje zrozumieć przeszłość. (...) Najważniejsze dla niego jest to, o czym musimy zapomnieć, aby rozwinąć się jako indywidualność albo jako społeczeństwo" - dodała Danius.

Laureat urodził się w 8 listopada 1954 roku w Nagasaki w Japonii. Jego rodzina przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, kiedy miał siedem lat, do kraju dzieciństwa powrócił dopiero jako człowiek dorosły. Studiował literaturę w Kent. W wieku siedmiu lat zostałem emigrantem, gdy rodzice zdecydowali się opuścić Japonię i zamieszkać w Wielkiej Brytanii. Niemal przez całe dorosłe życie czułem się wykluczony. Nie byłem ani Japończykiem, ani Brytyjczykiem, dlatego zapewne tak wielu bohaterów moich powieści to ludzie żyjący poza normalnym społeczeństwem, odtrąceni, pogubieni - jak kamerdyner z "Okruchów dnia" czy trójka bohaterów "Nie opuszczaj mnie" - mówił Ishiguro wywiadzie dla "Newsweeka" w 2011 roku.

Jego pierwsza powieść to "Pejzaż w kolorze sepii", wydana w 1982 roku. Ta i następna jego książka - "Malarz świata ułudy" z 1986 roku - rozgrywają się w Nagasaki kilka lat po II wojnie światowej. Za drugą powieść pisarz otrzymał w 1986 roku Whitebread Award, a w 1989 został laureatem Nagrody Bookera za trzecią powieść "Okruchy dnia".

Okruchy sławy


To właśnie "Okruchy dnia" przyniosły Ishiguro sławę. Narratorem jest Stevens, angielski kamerdyner, który wierność wobec pracodawcy i wypełnianie obowiązków stawia ponad wszystko. Swoje dotychczasowe życie w całości podporządkował służbie u lorda Darlingtona. Po śmierci chlebodawcy nadal prowadzi jego dom. Przychodzi jednak moment, w którym Stevens odkrywa, że cała jego egzystencja była w istocie jedynie namiastką prawdziwego życia, i bezpowrotnie utracił szansę na osobiste szczęście. Powieść, w której Ishiguro pisze o faszystowskich sympatiach części brytyjskich elit podczas II wojny światowej, została w 1993 roku zekranizowana przez Jamesa Ivory'ego, Antony Hopkins grał postać kamerdynera Stevensa. Film dostał 8 nominacji do Oscara.

Do nagrody Bookera Ishiguro nominowany był też w 2005 roku za powieść "Nie opuszczaj mnie". To utopijna wizja społeczeństwa, w którym istnieje specjalna klasa klonowanych ludzi, hodowanych na dawców organów. Żyją w specjalnych zakładach, od dzieciństwa poddawani są praniu mózgu mającym na celu utrzymanie w nich przekonania, że służebna rola wobec przyszłych organobiorców jest zaszczytna funkcją społeczną. W 2010 roku powieść została zekranizowana przez Marka Romanka.

Szwedzka Akademia w notce biograficznej tegorocznego laureata podkreśliła, że w prozie Ishiguro widać wpływ muzyki, w stosowanej przez pisarza frazie, ale też w konstrukcji opowieści, jako przykład podając tom opowiadań "Nokturny" z 2009 roku. Inne jego powieści to m.in. "Niepocieszony" (1995), "Kiedy byliśmy sierotami" (2000).

Najnowsza książka Ishiguro - "Pogrzebany olbrzym" z 2015 roku - to powieść ocierająca się o science fiction, opowiadająca o społeczeństwie dotkniętym zbiorową amnezją. Bohaterowie - kochające się małżeństwo - jak dotąd zachowali wspomnienia, ale obawiają się, że ich uczucie rozpłynie się, gdy zapomną, co razem przeżyli.

Wiem, że krytycy mówią o mnie, że jestem smutasem i piszę przeraźliwie przygnębiające książki. Dowcip polega na tym, że smutek to jedna z rzeczy najtrudniejszych do opisania. Pewnie, że możesz zabić wszystkich bliskich bohatera, wsadzić go na wózek inwalidzki lub zarazić śmiertelną chorobą i efekt przygnębienia czytelnika masz murowany. Ale pisanie dobrych smutnych historii nie polega na łatwym manipulowaniu postacią czy wrzucaniu jej w banalnie smutne życiowe sytuacje. Gdy to robisz z bohaterami, idziesz na łatwiznę. Manipulujesz czytelnikiem na najniższym z możliwych poziomów i tworzysz kolejną niewyszukaną mutację brukowego melodramatu czy telenoweli. Przez całą swoją pisarską karierę próbuję unikać smutku wynikającego właśnie z tych prostackich zabiegów. Tak jak i za wszelką cenę unikam pisania z założenia smutnych powieści - mówił Ishiguro "Newsweekowi".

Tegoroczny noblista wydał w sumie osiem książek, jest też autorem scenariusz filmowych i telewizyjnych.

Jak podaje "Guardian" jako pierwszy pogratulował tegorocznemu nobliście Salman Rushdie, także laureat Bookera i nominowany do Nobla. Gratulacje dla mojego starego przyjaciela Isha, którego książki kocham i admiruję, od kiedy przeczytałem "Okruchy dnia". Ish także gra na gitarze i pisze piosenki, całkiem jak Bob Dylan - cytuje Rushdiego brytyjski dziennik.

(az)