Zawodników startujących w rajdzie RMF Morocco Challenge 2011 czeka dziś drugi dzień zmagań z pustynią i upałem. 50 załóg ma do pokonania ponad 500 kilometrów, w tym dwa odcinki specjalne. Wszystkie zespoły zaliczyły już pierwszy oes, na którym najbardziej zaskakująca była... pogoda.

Po gorącym dniu nadszedł wietrzny i bardzo pochmurny wieczór. W trakcie startów zaczął padać deszcz, a na horyzoncie pojawiła się potężna burza z piorunami. Metę rajdu, położoną około 270 km od Nadoru, pierwsi zawodnicy przejechali w całkowitych ciemnościach, po blisko trzech godzinach od startu. Nie spodziewaliśmy się, że już na pierwszym etapie trafi nas deszcz - podkreśla Piotr Grabowski, który mimo złej pogody, poradził sobie z trasą.

Problemy sprawiają nawigacja i orientacja w pustynnej przestrzeni. Do tego kamienie uderzające w podwozie i maksymalnie odchudzone z komfortu samochody terenowe. Cała tapicerka jest wydarta ze środka, wewnątrz jest goła blacha. To robi wrażenie, kiedy wsiada się do środka, zapala się silnik i słychać dźwięk tego silnika, świst turbiny - opowiada Piotr Zelt.

Na trasę wyruszyło łącznie 49 załóg rajdu RMF Morocco Challenge oraz 9 załóg Wielkiego Narodowego Treningu na Pustyni. Z piaskiem zmaga się 11 motocyklistów, 19 kierowców quadów, 18 załóg samochodowych i jedna trzyosobowa załoga ciężarówki Unimog.

W klasie VIP wystartowała Ania Dereszowska, zespół BlueCafe, zespół RMF FM oraz Iza Małysz. Zdecydowałam się skorzystać z okazji i wziąć udział w tej afrykańskiej przygodzie. Będę miała możliwość zobaczenia, co tak zauroczyło w tym sporcie Adama - argumentuje żona byłego skoczka narciarskiego.

To jest sposób na przeżycie kilku dni w Afryce. Noclegi w namiotach na pustyni, zimne noce i gorące dni to prawdziwe wyzwanie - podsumowuje Dominika Gawęda z BlueCafe.

Najlepsze czasy w RMF Morocco Challenge osiągnęli kierowcy quadów. Lepsi byli kierowcy wielkiego Narodowego Treningu na Pustyni, wśród których zwyciężył Adam Małysz.