"Przejazd ulicą Karową to chyba dwie najbardziej ekstremalne minuty w życiu człowieka" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Jermakowem Wojciech Chuchała. Świeżo upieczony mistrz Polski opowiada nam o Rajdzie Barbórki i o rewolucji w polskich rajdach.

Maciej Jermakow: Zmieniło się coś w twoim rajdowym życiu po wywalczeniu tytułu mistrza Polski? Jest inaczej, łatwiej?

Wojciech Chuchała: Faktycznie jest lepiej, nie będę tego ukrywał. Wszystko dzieje się prościej. Nawet samochód prowadzi mi się łatwiej. Czuję to jadąc autem, którym wystartujemy w ukochanej Barbórce Warszawskiej. Samochód kultowy - Subaru 22B, którym niegdyś jeździli McRae, Burns czy Krzysiek Hołowczyc. Myślę, że to podniesie trochę temperaturę, postaramy się jechać nie tylko szybko ale też efektownie. Mam nawet swoje powiedzenie na ten rajd: "Będę szukał czasu w poślizgach".

Na czym polega magia Barbórki?

Rajd jest przede wszystkim w centrum stolicy. To budzi ogromne emocje, a szczególnie czuć je na odcinku na Karowej, gdzie są trybuny. Jedzie się cały czas w blasku fleszy, czuć doping, adrenalina jest na najwyższym poziomie. Kocham jeździć ten odcinek, bo to są chyba dwie najbardziej ekstremalne minuty w życiu człowieka. Każdemu polecam, żeby choć raz to zobaczył.

Wróćmy do ostatniego rajdu sezonu - z powodów finansowych wycofałeś się z niego przed czasem ty, twój najgroźniejszy rywal również. To znak, że trzeba coś zmienić w tej dyscyplinie?

Mój najgroźniejszy rywal się nie wycofał, on mi cały czas towarzyszył, bo tym rywalem był... budżet. Z nim cały czas walczyliśmy, ale udało się osiągnąć cel. W rajdach jest zapowiadana rewolucja, my też się do niej przygotowujemy, także w kwestiach medialnych. Próbujemy podciągnąć telewizję pod to, żeby relacjonowała jak najwięcej...

Wy jako kierowcy?

Wiele osób działa żeby te rajdy wyglądały lepiej. Ja jestem o to spokojny, ludzie chcą to oglądać, ważne żeby to przekuć na pokazywanie w telewizji i kondycja rajdów w Polsce będzie na wysokim poziome.

Co myślisz o połączeniu RSMP z Rajdowym Pucharem Polski?

Do tego dojdzie, to jest raczej przesądzone. Chłopaki z drugiej ligi się pewnie nie ucieszą, bo nie będą mogli wygrać "generalki", ale myślę, że rajdom to dużo da, może powstaną jakieś puchary markowe, bo tego brakuje. Będzie się działo.

Co w planach na przyszły sezon?

Na razie nie powiem nic, jeszcze za wcześnie.

Polskie oesy, czy wyjazd dalej?

Zobaczymy...

Ale walka jest żeby ruszyć za granicę?

Walczymy o...cały świat:)