Czterokrotny mistrz Polski Kajetan Kajetanowicz pod koniec marca wystartuje w 60. Rajdzie Akropolu, który w tym roku będzie trzecią rundą mistrzostw Europy. Kajetanowicz z pilotem Jarosławem Baranem pojadą Fordem Fiestą R5. Takim samochodem wygrali we wrześniu ubiegłego roku Rajd Polski w Mikołajkach.

Po dwóch rundach ME Kajetanowicz jest na 8. pozycji z dorobkiem 19 pkt. Polak był czwarty w Rajdzie Liepaja, pierwszej rundy ME - styczniowego Rajdu Janner w Austrii nie ukończył z powodu awarii samochodu.

W ostatnich latach Rajd Akropolu, nazywany Rajdem Bogów, był rundą mistrzostw świata. Przez większość kierowców uważany jest za jedną z najtrudniejszych w kalendarzu, szutrowe nawierzchnie pokryte sporymi kamieniami powodują, że awarie są na porządku dziennym i nawet najbardziej trwałe auta rajdowe do mety nie dojeżdżają.

Bazą rajdu jest Loutraki. Przez dwa dni - 29 i 30 marca kierowcy będą mieli do przejechania 13 odcinków specjalnych o łącznej długości 238 km. Cała trasa liczy 751 km.

Nie ma łatwych rajdów, takie nie istnieją. Czasami jednak zdarza się, że mamy do czynienia z wyjątkowo trudnym wyzwaniem. Rajd Akropolu od dawna jest uznawany przez najlepszych kierowców na świecie za jedną z najtrudniejszych imprez. Organizator nie przestaje podnosić poprzeczki i postanowił jeszcze bardziej utrwalić ten morderczy wizerunek rajdu, rozgrywając tegoroczną rundę mistrzostw Europy na dwóch diametralnie różnych nawierzchniach. Pierwszego dnia pojedziemy na asfalcie, a drugiego na szutrze. Można zatem śmiało powiedzieć, że mamy z Jarkiem okazję wystartować jednocześnie w dwóch imprezach za jednym razem. To świetna rzecz - powiedział Kajetanowicz.

Po dwóch rundach ME na czele klasyfikacji generalnej jest dwóch kierowców: Robert Kubica, który wygrał Janner Rally i Fin Esapekka Lappi, triumfator Rajdu Liepaja. Obaj mają po 39 pkt.

(jad)