Sześć etapów i sześć zwycięstw w Rajdzie Maroka to najlepsze zakończenie sezonu cross-country, jakie mógł sobie wyobrazić jadący w barwach RMF FM quadowiec Rafał Sonik. Zdobywca Pucharu Świata za 2014 rok całkowicie zdominował rywalizację. Na ostatnim etapie zmagań, po raz kolejny zajął wysokie, 15. miejsce w klasyfikacji łącznej z motocyklistami.

To był fantastyczny rajd i jestem z niego bardzo zadowolony. Popełniam coraz mniej błędów i mam coraz więcej radości z jazdy. Co więcej pukam do pierwszej "piętnastki", a może nawet "dziesiątki" motocyklowej. Dla quada to jest granica, o której przekroczeniu nigdy nawet nie marzyłem, a tutaj okazuje się, że jest to możliwe. Oczywiście nigdy nie wygram z najlepszymi, ale rywalizacja z nimi na dobrym poziomie daje mi wielką frajdę - komentował na mecie w Marrakeszu Sonik. W czasie rajdu krakowianin spełnił wszystkie przedstartowe założenia. Przede wszystkim swój test bez zarzutu zdał silnik, do którego Sonik po raz pierwszy zdecydował się wprowadzić modyfikacje. Drugą, równie istotną sprawą miało być szlifowanie nawigacji, poprzez zmianę w sposobie przygotowywania roadbooka.  Wcześniej popełniałem błędy, które kosztowały mnie nawet kilkanaście minut. W tym roku nie popełniłem błędu, przez który straciłbym więcej niż 10 minut. Większość to sekundowe błędy, które natychmiast koryguję. Myślę, że idę w dobrym kierunku i przyszłym roku zrobię kolejny krok w kierunku perfekcji - cieszył się quadowiec. 

Zapytany o kluczowy moment sezonu, "SuperSonik" nie miał żadnych wątpliwości. Przełomowy był rajd Sardynii, kiedy w wydawałoby się beznadziejnej sytuacji odwróciłem losy tych zawodów i miałem już tyle punktów, że tylko głupie błędy mogły odebrać mi trofeum. Gdybym wtedy nie wygrał, prawdopodobnie walczyłbym o końcowe zwycięstwo do ostatniego kilometra.

W czwartek wieczorem w Marrakeszu odbędzie się ceremonia, podczas której Rafał Sonik odbierze nagrodę za zwycięstwo w Rajdzie Maroka, zwycięstwo w klasyfikacji weteranów oraz medal FIM dla zdobywcy Pucharu Świata 2014. Po powrocie do Polski, kolejnym celem będzie Rajd Dakar, ale quadowiec na razie nie chce o nim myśleć.  Dzisiaj cieszę się z Pucharu Świata i będę cieszyć się jeszcze tydzień, albo dwa. Potem zacznę przygotowania - podsumował krakowianin.