Rafał Sonik rozpoczął zmagania w Rajdzie Dakaru z wysokiego „C” i wygrał pierwszy etap. Wyprzedził swojego najpoważniejszego konkurenta, Katarczyka Mohammeda Abu-Issę, o nieco ponad 2 minuty.

Reprezentant gospodarzy ruszał na trasę jako pierwszy quadowiec, dwie minuty przed Rafałem Sonikiem. Dogoniłem Abu-Issę, ale nie byłem w stanie mu uciec. Wszystko wskazuje na to, że właśnie tak będzie wyglądać nasza rywalizacja, jeśli żadnemu z nas nie przydarzy się żadna awaria. Teren nie daje zbyt wielu możliwości ucieczki - przyznał na mecie krakowianin jadący w barwach RMF FM. To dość zabawna sytuacja, że lokales puszcza Polaka przodem, żeby widzieć gdzie i jak ma jechać. Pewnie liczy trochę na mój błąd, ale zdaje też sobie sprawę, że jeśli zabłądzę, to i tak bardzo szybko go potem dogonię - dodał.

Sonik przejechał pierwszy etap bez przygód, ale to nie oznacza, że było lekko, miło i przyjemnie. Temperatury były kosmiczne. Kiedy jechaliśmy, jeszcze nie było to tak odczuwalne, ale na mecie wszyscy od razu uciekali do klimatyzowanych pomieszczeń. Nie ma wiatru, powietrze stoi i jest koszmarnie gorąco - opowiadał quadowiec. 

We wtorek rajdowców czeka 396 km odcinka specjalnego. Sonik przyznał, że ma już sprawdzony sposób na Katar. Jadę takim tempem żeby nie popełniać błędów. Nawigacja jest fundamentalną kwestią i na całe szczęście nie mam z nią żadnych problemów - podsumował.

Wyniki 1. etapu:

1. Rafał Sonik (POL) 2:13.48
2. Mahamed Abu-Issa (QAT) +2.02
3. Adel-Hussein Abdalla (QAT) +2.05