W czwartek rozpoczyna się Rajd Francji, jedenasta runda mistrzostw świata w tegorocznym sezonie. Startuje Robert Kubica (Citroen DS3 RRC), który będzie walczył o odzyskanie pozycji lidera w klasie WRC-2.

Lider MŚ Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC) do wywalczenia pierwszego w karierze tytułu mistrzowskiego potrzebuje jeszcze tylko jednego punktu.

Być może Ogier nie będzie musiał czekać na tytuł rajdowego mistrza świata do niedzieli, gdy impreza się zakończy. Organizatorzy zaplanowali bowiem superoes tzw. Power Stage już na czwartek i będą od razu przyznawali punkty bonusowe.

Jeżeli Ogier zdobędzie wtedy choć jeden, zagwarantuje sobie tytuł. Francuz będzie pewny zdobycia mistrzostwa świata także wtedy, gdy uplasuje się w tej próbie poza pierwszą trójką, a jego najgroźniejszy rywal Belg Thierry Neuville nie wygra odcinka.

Poza Francją (4-6 października) Kubica w tegorocznym sezonie ma jeszcze w planie start  w Hiszpanii (25-27 października). Jeżeli zajdzie taka potrzeba, być może pojedzie także w kończącym sezon Rajdzie Anglii (15-17 listopada).

Były kierowca Formuły 1 jest aktualnie drugi w klasyfikacji WRC-2 rajdowych mistrzostw świata z dorobkiem 101 pkt. Na pierwszą po rajdzie Australii, w którym Polak nie jechał, awansował Abdulaziz al-Kuwari (Ford Fiesta RRC) - 118 pkt. Katarczyk ma jednak zaliczone już sześć rezultatów tegorocznych imprez (we Francji nie startuje), podczas gdy Kubica tylko pięć. Jeżeli Polak zwycięży w WRC-2 w Rajdzie Francji, ponownie może objąć prowadzenie w mistrzostwach świata.

Al-Kuwariego nie będzie także w WRC-2 w Hiszpanii, gdzie planuje start w innej klasie. Katarczyk wróci do rywalizacji z Polakiem ewentualnie dopiero w kończącym sezon Rajdzie Anglii.

Regulamin mistrzostw świata stanowi, że do końcowej punktacji zalicza się sześć najlepszych wyników z pierwszych siedmiu startów. Al-Kuwari ma już ich sześć, może jeszcze zatem wywalczyć maksymalnie 15 pkt. i poprawić w Anglii swoje piąte miejsce z Portugalii.

Kubica ma dopiero pięć rezultatów, i do poprawienia szóstą lokatę z Portugalii. Polak może jeszcze zdobyć 33 punkty w następnych dwóch rajdach, a to wystarczy załodze Kubica/Baran do zapewnienia sobie mistrzostwa.

Do startu we Francji w WRC-2 zgłoszono dwanaście załóg



W nadchodzący weekend z rajdowymi mistrzostwami świata ma się oficjalnie pożegnać Sebastien Loeb. Dziewięciokrotny mistrz świata we wrześniu ubiegłego roku zapowiedział swoje odejście. Poinformował, że w nowym sezonie nie wystąpi we wszystkich eliminacjach, jego podstawową zawodową działalnością będzie praca w zespole projektowo-testowym Citroena, zajmującym się nowymi technologiami i rozwiązaniami technicznymi w samochodach jego teamu.

Oczywiście Loeb nie rozstał się całkowicie ze sportem. Pod koniec czerwca Citroen Sport poinformował, że od sezonu 2014 zespół rozpocznie starty w wyścigowych mistrzostwach świata samochodów turystycznych (World Touring Car Championship). Szef ekipy Yves Matton ujawnił, że jednym z zawodników nowej ekipy będzie właśnie Loeb, który w sezonie 2013 wystartował dotychczas w trzech rajdach.

Francuz zdaje sobie sprawę, że na swoim terenie czeka go bardzo trudne zadanie. Tym bardziej, że zaciętą walkę o zwycięstwo zapowiada także jego były partner z ekipy Citroena Ogier. Wygrać z mistrzem - taki cel postawił sobie lider tegorocznych mistrzostw.

Loeb obawia się, że zła pogoda może mocno skomplikować jego sytuację podczas Rajdu Francji. Będzie ruszał na trasę jako siódmy, zgodnie z pozycją w klasyfikacji MŚ i może być mu ciężko jechać dobrym tempem po zabrudzonym, pokrytym szutrem asfalcie.

Od maja gdy startowałem w Argentynie, nie siedziałem w samochodzie rajdowym. Taka przerwa w startach, gdy moi rywale jeżdżą non stop, może mieć wpływ na moją dyspozycję. Na dodatek będę miał mało czasu na testy. Na rajd przylecę prosto z wyścigu FIA GT w hiszpańskiej Navarze. Następnego dnia na wieczór zaplanowano otwarcie sali mojego imienia w rodzinnym Haugenau, a we wtorek rano zaczyna się zapoznanie z trasą - powiedział Leob.

Trasa Rajdu Francji, który cztery lata temu został przeniesiony z Korsyki do Alzacji ma w sumie 1265 km podzielonych na dwadzieścia odcinków specjalnych o łącznej długości 312 km. Rok temu zwyciężył tu Loeb. 

(jad)