Prezydent Bronisław Komorowski pogratulował Rafałowi Sonikowi, Krzysztofowi Hołowczycowi oraz innym polskim uczestnikom Rajdu Dakar sukcesu w imprezie. "Ten rajd zawsze pobudzał moją wyobraźnię" - przyznał.

Gratuluję ogromnego sukcesu; gratuluję też tej niebywałej przygody, którą mogliśmy przeżywać poprzez migawki telewizyjne, informacje, które do Polski docierały - powiedział Komorowski.

Prezydent odniósł się do śmierci Michała Hernika, który marzył o ukończeniu rajdu i zrobieniu sobie prezentu na 40. urodziny. Krakowianin zmarł podczas trzeciego etapu. Zebrani minutą ciszy uczcili pamięć motocyklisty.

Coś jest w człowieku, co nas gna, każe szukać różnego rodzaju wyzwań i wielkich przygód i szukać prób mierzenia się samemu ze sobą - dodał prezydent.

Prezydent wręczył uczestnikom rozgrywanej przez dwa tygodnie imprezy w Ameryce Południowej pamiątkowe flagi. Otrzymał także upominki od zwycięzcy 37. Rajdu Dakar w kategorii quadów Sonika i Hołowczyca, który z francuskim pilotem Xavierem Panserim, mieszkającym od kilku lat w Warszawie, zajęli trzecie miejsce w gronie kierowców samochodów.  

Polska dała światu impuls wolności niszcząc najgorszy system polityczny na świecie, a my jesteśmy tymi szczęśliwcami, którzy 25 lat temu byli na tyle młodzi, aby wiedzieć, co ta wolność może oznaczać. Największym naszym przywilejem jest to, że mieliśmy przykład „Solidarności”, czyli sposobu, w jaki można osiągnąć coś nieosiągalnego indywidualnie - zaznaczył Sonik.  

W spotkaniu uczestniczyli też kierowcy samochodów - Marek Dąbrowski (23. pozycja) i Piotr Beaupre (33.), załoga ciężarówki Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski (19.) oraz osoby współpracujące w teamach, rodziny, przedstawiciele Polskiego Związku Motorowego i sponsorów.

Po części oficjalnej Sonik i Hołowczyc zaprezentowali Bronisławowi Komorowskiemu stojące przed Pałacem Prezydenckim pojazdy, na jakich startują w Rajdzie Dakar.  

Trasa tegorocznej rywalizacji, długości ponad dziewięciu tysięcy kilometrów, przebiegała przez terytoria trzech państw: Argentyny, Boliwii i Chile. Zawodnicy ruszyli 4 stycznia z Buenos Aires. Po dwóch tygodniach do stolicy Argentyny powróciło tylko 53 procent kierowców i załóg: 67 spośród 137 samochodów, które wystartowały, 79 motocykli ze 161, 18 quadów z 45 oraz 43 ciężarówki z 63.

(mpw)