"Od początku będę się starał utrzymać w czołówce rajdu, nie tracić czasu na pierwszych odcinkach specjalnych po to, żeby móc przycisnąć na tych najdłuższych, czyli w środku rajdu" - taką taktykę przygotował na 36. Rajd Dakar najlepszy polski quadowiec Rafał Sonik. Podkreśla, że w ostatnich dniach przed imprezą bardzo ważny był sen. "Ostatnie dwie, trzy noce przed startem Rajdu Dakar koniecznie trzeba się wyspać, ponieważ później, w trakcie rajdu nie ma na to czasu. Śpimy po trzy, cztery godziny na dobę i głównym problemem właśnie jest brak snu" - przyznaje.

36. Rajd Dakar wystartuje 5 stycznia w argentyńskim Rosario, a zakończy trzynaście dni później w Valparaiso w Chile. Nie ma tym razem prologu, wobec tego trzeba pierwszy etap traktować jako prolog. 180 km odcinka specjalnego, będzie zapewne techniczny, ale i szybki, i z tego, co wiem, również wąski - mówi Sonik.

Nie wolno popełnić żadnych błędów, ponieważ kolejny etap jest bardzo szybki i chociaż oes jest już dłuższy, bo ma ponad 300 km, to różnice czasu mogą się zwiększać w miarę kolejnych etapów i dlatego trzeba od początku jechać bardzo uważnie - podkreśla. Ja nie będę się starał za wszelką cenę wygrywać pierwszych etapów, dlatego że rajd rozstrzygnie się na etapach najdłuższych, a one będą później. Najważniejsze jest, żeby nie spaść w klasyfikacji zbyt nisko, bo wtedy będzie bardzo ciężko ścigać czołówkę. Dlatego moim zadaniem będzie utrzymać się w czołówce od samego początku, a później starać się przyciskać, jak wydłużą się odcinki specjalne w środku rajdu - podsumowuje.

Do startu w 36. Rajdzie Dakar szykuje się 175 motocyklistów, 40 quadowców, 160 załóg samochodów i 70 ciężarówek - w sumie 740 uczestników z całego świata. Wśród nich jest 18 Polaków. Siedemnastu z nich, choć reprezentują różne zespoły, tworzy drużynę narodową - Poland National Team. Natomiast pochodzący z Olesna Dariusz Rodewald, który mieszka w Holandii, jest po raz piąty w składzie Petronas Team de Rooy Iveco.

(edbie)