Zdaje się, że Adam Małysz wypoczął już po debiucie w Rajdzie Dakar. Kierowca RMF Caroline Team rozważa start w kolejnych imprezach - rajdowych zawodach Pucharu Europy Centralnej CEZ i wyścigu Silk Way Rally. "Ciągle nabieram doświadczenia, a w tych rajdach można się wiele nauczyć" - podkreśla.

Zobacz również:

W czasie spotkania z dziennikarzami we Wrocławiu medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich stwierdził, że choć dotarł do mety 34. Rajdu Dakar - co w przypadku debiutanta nie jest oczywiste - tak naprawdę dopiero nabiera doświadczenia. Dodał, że nie ma jeszcze dokładnie sprecyzowanego planu startów w najbliższym sezonie, ale rozważa udział w zawodach Pucharu Europy Centralnej CEZ lub Silk Way Rally, który nazywany jest często "Małym Dakarem".

Triumfatorami ubiegłorocznego wyścigu Silk Way Rally w Rosji byli Krzysztof Hołowczyc i jego pilot Jean-Marc Fortin. Załoga jadąca samochodem BMW X3 CC zwyciężyła z przewagą blisko dwóch godzin nad Francuzem Stephanem Peterhanselem. Wyścig na trasie Moskwa - Soczi miał długość około 4 tysięcy kilometrów.

Z kolei Puchar Europy Centralnej CEZ to składający się z kilku rund rajd, który odbywa się m.in. na Słowacji, na Węgrzech, w Czechach i w Polsce. W obu tych wyścigach można się wiele nauczyć - mówił Małysz.

W połowie stycznia kierowca RMF Caroline Teeam spełnił swoje marzenie mijając linię mety Rajdu Dakar. Jadąc Mitsubishi Pajero, z pilotem Rafałem Martonem, ukończył wyścig na 38. miejscu w gronie 174 ekip, które wystartowały 1 stycznia z Mar del Platy. Pokonał blisko 9 tysięcy kilometrów po drogach i bezdrożach Argentyny, Chile i Peru.

"Przytyłem 10 kilogramów. Nie mieszczę się już w kombinezon"

Chciałbym wziąć udział w kolejnym Dakarze. Będąc tam i zmagając się z problemami na trasie, nieraz zastanawiałem się, po co mi to było, jednak na linii mety od razu pojawiło się takie uczucie, żeby pojechać jeszcze raz - podkreślał we Wrocławiu Małysz.

Pytany z kolei o to, czy jeszcze kiedykolwiek pojawi się na skoczni, przyznał, że oglądając zawody w telewizji ma czasem ochotę wziąć narty i oddać skok. Powrót na skocznię to byłby jednak błąd. W życiu dobrze jest wiedzieć, w którym jest się miejscu i kiedy pewne rzeczy skończyć. Zresztą przytyłem 10 kg i ostatnio, podczas kręcenia jednej z reklam, nie mogłem się zmieścić w kombinezon - żartował.