Portugalczyk Bruno Magalhaes wygrał Rajd Azorów, pierwszą rundę samochodowych mistrzostw Europy. Kajetan Kajetanowicz, który powrócił na trasę po piątkowym wypadku, wygrał w sobotę trzy odcinki specjalne i w klasyfikacji drugiego etapu zajął drugie miejsce.

Ostatni dzień imprezy przebiegał pod znakiem ekstremalnie trudnych warunków atmosferycznych. Odcinki specjalne rozgrywane były w tak gęstej mgle, że kierowcy z trudem widzieli na kilka metrów przed maską i podczas jazdy musieli polegać na wskazówkach i notatkach pilotów.

Prowadzący po drugim dniu Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk pogrzebał szanse na sukces na 13. OS, gdzie stracił blisko dziewięć i pół minuty. Na środku zakrętu leżał kamień i pechowo uszkodziłem na nim układ kierowniczy - wyjaśnił Łukjaniuk.

Z czołówki wypadł również pochodzący z Azorów Portugalczyk Ricardo Moura, a na drugie miejsce dość niespodziewanie awansował Niemiec Marijan Griebel. Na problemach rywali skorzystał też Portugalczyk Magalhaes, który stanął na najwyższym stopniu podium.

W sobotę szybko jechał też Kajetan Kajetanowicz, który był najszybszy na trzech próbach co pozwoliło mu zajął drugie miejsce w klasyfikacji drugiego etapu i zdobyć cenne punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy.

Nie było łatwo po tym, co wydarzyło się wczoraj, ale wróciliśmy i wygraliśmy kolejne oesy. Dziękuję zespołowi za wczorajszą pracę i Jarkowi za ciężką robotę we mgle. To niesamowity i trudny rajd - powiedział po zakończeniu imprezy broniący tytułu Kajetanowicz.

W klasyfikacji ME liderem jest Magalhaes (38 pkt). Drugi jest Griebel (26), a trzeci Moffett (20). Z dorobkiem sześciu punktów (zdobytych w sobotnich zmaganiach) zakończył udział w Rajdzie Azorów Kajetan Kajetanowicz.

Kolejną rundą mistrzostw Europy będzie zaplanowany w dniach 4-6 maja Rajd Wysp Kanaryjskich.

(j.)