Adam Małysz wyruszył na trasę dzisiejszego etapu Rajdu Wrocław - Drezno. Rajdowcy ścigają się na poligonie w Żaganiu, mają do przejechania 120 kilometrów, głównie po piasku i błocie. Na tym etapie kierowca RMF Caroline Team zakończy udział w imprezie. Były skoczek wczoraj zadebiutował jako kierowca i mimo że nie był klasyfikowany, to wykręcił drugi czas.

Dziś zawodników czeka trudny nawigacyjnie etap. Rozgrywany będzie na poligonie w Żaganiu. Następnie załogi wjadą na odcinek, który poprowadzi ich do Krosna Odrzańskiego. Tu będą walczyć na bardzo szybkich prostych, a prędkość samochodów niejednokrotnie przekroczy 150 km/h.

Po wczorajszym etapie Małysz był zachwycony. Było fajnie. Cieszę się, że już mam to za sobą, bo stres był ogromny - mówił na gorąco, tuż za linią mety dzisiejszego etapu, Adam Małysz. Nawet w nocy miałem jakieś dziwne sny. Nasza publiczność, pierwszy start, stres żeby samochód nie zgasł, ... adrenalina była niesamowita. Jak ruszyłem i jechałem było zupełnie inaczej. Etap krótki. Myślę, że debiut bardzo udany. Pilot na mnie nie krzyczał, więc nie było źle. Dojechaliśmy na metę. Bardzo byłem zaskoczony, że już koniec. Debiut zaliczony! - podsumował uśmiechnięty mistrz.

Załogi cross-country (w tej klasie startuje Małysz) zakończą zmagania po przebyciu około 200 kilometrów właśnie dziś w Żaganiu. Pozostali uczestnicy przez następne trzy dni rywalizować będą w Drawsku Pomorskim, w czwartek wrócą do Żagania, a stamtąd pojadą do Drezna. Meta - 2 lipca na Moście Augusta.

Wrocław zadebiutował jako miejsce prologu rajdu. Początkowo rozpoczynał się on w latach 1994-1997 w Monachium, potem w Berlinie, ale ostatecznie, niezależnie od punktu startowego, otrzymał nazwę Drezno-Wrocław (wcześniej Rajd Przyjaźni Polsko-Niemieckiej, Rajd Breslau). Większość trasy (80-90 proc.) przebiegała w zachodniej części Polski, a meta rzadko była we Wrocławiu.