Po sześciu wyczerpujących odcinkach specjalnych motocykliści jadący w rajdzie Dakar mogą pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Jakub Przygoński i Jakub Piątek poświęcili dzień na ładowanie akumulatorów, by w niedzielę wrócić do ścigania w pełni sił.

W tym roku rest day na Dakarze jest podzielony, dlatego podczas, gdy Marek Dąbrowski i Mark Powell pokonują kolejne kilometry przez bezdroża Chile i Boliwii, Kuba Przygoński i Kuba Piątek odpoczywają w hotelu.

Leżę w hotelu i odpoczywam. Właśnie byłem na masażu i u fizjoterapeuty, więc organizm wraca do formy. Wolałbym wprawdzie tydzień odpoczynku, ale jednym dniem też nie pogardzę. A od jutra wracamy do ścigania i jedziemy do Boliwii - powiedział Przygoński. Masaż i ciepła kąpiel bardzo dobrze mi zrobiły. Tego mi brakowało. Czuję, że siły mi wracają. Jutro kolejny trudny odcinek, ale akumulatory będą naładowane - dodał Piątek.

Trasa rajdu Dakar 2015 przebiega przez terytorium trzech państw: Argentyny, Boliwii i Chile. Rajd ruszył 4 stycznia z Buenos Aires, by po sześciu dniach dotrzeć do najbardziej wysuniętego na północ punktu trasy - Iquique w Chile. Stamtąd rajdowcy ruszą do Boliwii, gdzie rywalizacja odbędzie się na solnym płaskowyżu położonym na wysokości powyżej 3,5 tysiąca m n.p.m., a następnie powrócą na terytorium Chile, by przebić się przez wysokogórskie pasmo Andów z powrotem do Argentyny. Rajd zakończy się po 14 wyczerpujących etapach, 17 stycznia w Buenos Aires. Łącznie motocykliści pokonają 9295 kilometrów (OS-y 4752 km), a samochody 9111 kilometrów (OS-y 4578 km).

mat. pras. Orlen Team