Krzysztof Hołowczyc zajął czwarte miejsce na siódmym etapie Rajdu Dakar z metą w boliwijskiej Uyuni i pozostał na czwartej pozycji w klasyfikacji kierowców samochodów. Zwyciężył Argentyńczyk Orlando Terranova. Liderem jest nadal Katarczyk Nasser Al-Attiyah.

W sobotę z Iquique w Chile wystartowało 80 załóg spośród 136, które 4 stycznia w Buenos Aires rozpoczęły rywalizację. Do pokonania miały 717 km, w tym odcinek mierzony na dystansie 321 km. Najszybciej, w 3:31.18, przejechał go Mini All4 Racing Terranova z Bernardo Graue. Niespełna trzy minuty po nich metę w Uyuni, słynącej z sąsiedztwa z największą na świecie solną pustynią (powierzchnia ponad 10 tys. km kw.), położoną na wysokości 3653 m n.p.m., osiągnął Hołowczyc z mieszkającym w Warszawie pilotem Xavierem Panserim.

Polsko-francuska załoga pozostała na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, ale zbliżyła się na 54 minuty do liderów - Al-Attiyaha i Francuza Matthieu Baumela.

Sobota była dla kierowców motocykli i quadów dniem odpoczynku u wybrzeży Oceanu Spokojnego. Natomiast ścigały się załogi samochodów i ciężarówek. W obu kategoriach po raz pierwszy w formule maratonu. Zawodnicy nie mogą korzystać ze swojego serwisu, jak również nie mają dostępu do części zapasowych poza tymi, które wiozą ze sobą. Do tej pory etapy maratońskie dotyczyły motocyklistów i quadowców.