W Toruniu na piłkarskich mistrzów świata czekają 34 butelki wybornego, hiszpańskiego wina. Jest jednak jeden warunek - musi to być pierwszy tytuł mistrzowski danej reprezentacji. Osobno w piwnicach ruin zamku krzyżackiego leżakuje również trunek dla... polskiej reprezentacji.

Na razie większą szansę na wino mają jednak inne drużyny narodowe. Kibicuję reprezentacjom Holandii i Hiszpanii. Podoba mi się, jak grają. Jeśli do kogoś mogłoby trafić wino, to właśnie do nich - mówi Tomasz Żyśko z Wytwórni Zdarzeń Niezwykłych, która odłożyła wina do leżakowania.

Fundatorzy tego nietypowego prezentu dla piłkarzy, którzy zdobędą pierwszy tytuł mistrzowski w historii swojego kraju, zaznaczają jednak, że dobrze by było, gdyby wino... jeszcze poleżakowało. To dobre, dojrzewające wino z Navarry. Poza tym to atrakcja turystyczna. Ludzie przychodzą je zobaczyć, wypić toast za pomyślność swojej reprezentacji - mówi Żyśko.

W piwnicach jest również komplet win dla Polaków. Jednak nasza narodowa drużyna może szybko prezentu nie odebrać, dlatego dla biało-czerwonych przygotowano pewne ułatwienie: otrzymają wino również wtedy, gdy zdobędą "tylko" tytuł mistrzów Europy. Czy nie zepsuje się do tego czasu? Mam nadzieję, że nie. Zresztą wino ma nie tylko walory kulinarne, ale i kolekcjonerskie... - żartuje Tomasz Żyśko. Jeśli więc piłkarze go nie wypiją, to przynajmniej postawią na półce.

Oprócz trunku dla piłkarzy w piwnicach zamku krzyżackiego leżakuje również beczka wina dla pierwszego Polaka, który zdobędzie tytuł mistrzowski w zawodach Formuły 1. Podarował je kierowca F1 i koneser win, Jarno Trulli.