Wczoraj prezydent Nigerii Goodluck Jonathan ogłosił, że wycofuje na dwa lata piłkarską reprezentację swojego kraju z rozgrywek międzynarodowych z powodu słabego występu na mundialu. Nie trzeba było długo czekać na reakcję FIFA. Władze piłkarskiej centrali podały, że z powodu ingerencji rządu w sprawy niezależnego Nigeryjskiego Związku Piłki Nożnej, afrykański kraj może stracić status członka FIFA.

Przedstawiciele piłkarskiej centrali na razie przeprowadzają dochodzenie w sprawie wypowiedzi Jonathana, który zapowiedział również, że związek jest w trakcie likwidacji. Jeśli FIFA uzna, że ingerencja nigeryjskiego rządu jest nie do przyjęcia, afrykański kraj zostanie wykluczony z międzynarodowych struktur.

Sepp Blatter ostrzegł w ostatnim czasie francuski rząd przed angażowaniem się w sprawy Francuskiego Związku Piłki Nożnej, grożąc wydaleniem lub zawieszeniem w prawach członka.

Najgorszą karą w tego typu sprawach jest wykluczenie narodowego związku piłki nożnej, ale obie sprawy nie wydają się być aż tak poważne - powiedział Nicolas Maingot, dyrektor ds. komunikacji FIFA. W odniesieniu do Nigerii otrzymaliśmy oficjalną informację od tamtejszego rządu. Na razie badamy oba przypadki. Stanowisko FIFA w sprawie ingerencji rządu jest jasne, ale na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o takich sankcjach w przypadku Nigerii i Francji - dodał.

Prezydent Goodluck Jonathan postanowił wycofać reprezentację z międzynarodowych rozgrywek, by umożliwić przeprowadzenie należytego porządku we władzach piłkarskiego związku - powiedział doradca nigeryjskiej głowy państwa, Ima Niboro. To rozporządzenie stało się niezbędne wobec postawy naszej reprezentacji w trwających mistrzostwach świata - zaznaczył.

Nigeria zajęła ostatnie miejsce w grupie B. Podopieczni Larsa Lagerbaecka zostali wyprzedzeni przez Argentynę, Koreę Południową i Grecję.