Po godz. 11:00 rozpoczęła się konferencja prasowa selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Adama Nawałki i kapitana reprezentacji Roberta Lewandowskiego. Wczoraj Polska przegrała 0:3 w meczu z Kolumbią i straciła szanse na wyjście z grupy. "Nigdy nie podejmuję decyzji na gorąco, umowa obowiązuje mnie do końca mundialu, interesuje mnie następny mecz. Oczywiście w tej sytuacji oddaję się do dyspozycji Zarządu PZPN i prezesa, i wtedy zostaną podjęte decyzje" - powiedział Nawałka zapytany przez dziennikarzy o ewentualną gotowość podania się do dymisji. "Ostatnio daliśmy wiele radości (kibicom), a teraz się nie udało. Musimy wziąć to na klatę. Mamy w głowie milion myśli. W ostatnim meczu gramy o honor. Chcemy pokazać, że jesteśmy tą reprezentacją, która zaprowadziła nas tu, gdzie jesteśmy" - podkreślił następnie Lewandowski.

Nawałka: Spekulacje dotyczące mojej przyszłości zostawiam już na czas po mistrzostwach

Od początku naszej pracy z reprezentacją Polski aspekt mentalny był dla nas bardzo ważny. Przejmowałem drużynę w trudnej sytuacji i pod względem mentalnym był duży postęp - podkreślił Adam Nawałka. 

Nie zaprezentowaliśmy się tak, jakbyśmy chcieli.Teraz liczy się to, co przed nami, przygotowanie drużyny do meczu z Japonią, a spekulacje dotyczące mojej przyszłości zostawiam już na czas po mistrzostwach - zaznaczył.  

Nie czas i miejsce na dywagacje. Mnie interesuje następny mecz. Reprezentujemy Polskę - to kadra, która w trudnych momentach musi stanąć na wysokości zadania. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji. Jestem odpowiedzialny za to, co się wydarzyło - dodał. 

Musimy spojrzeć na poziom przeciwnika. Zawodnicy wczoraj dali z siebie wszystko - podjęli rywalizację na wysokim poziomie, ale przeciwnik był z najwyższej półki. Kolumbia to jeden z naszych najlepszych rywali od lat - stwierdził selekcjoner polskiej reprezentacji mówiąc o wczorajszym meczu. 

Adam Nawałka przyznał, że dyspozycja piłkarzy w trakcie dwóch ostatnich spotkań "nie była zadowalająca", ale - jak zaznaczył - aktualne "możliwości drużyny zostały wykorzystane maksymalnie".

Jako kapitan zawsze będę stał za piłkarzami, trenerem i sztabem szkoleniowym. Wiemy, że emocje wszystkim towarzyszą i są one negatywne. Nie jest łatwo tutaj przyjść. Najlepiej schować głowę w piasek, ale jako kapitan czuję się odpowiedzialny - powiedział następnie Robert Lewandowski.

Widać różnicę klas. W eliminacjach zdobywaliśmy punkty, awans na sam mundial był dla nas sukcesem. Daliśmy z siebie wszystko, ale na ten moment na więcej nas nie było stać. Każdy chciał jak najlepiej prezentować się na tych meczach, ale widać, że to było za mało - zaznaczył kapitan polskiej reprezentacji. 

Nie sprostaliśmy temu zadaniu. Ale nie możemy się poddać (...). Myślę, że w ostatnich latach daliśmy wiele radości naszym kibicom - podkreślił Lewandowski. 

Dalej będziemy grali, będziemy dumni, że nosimy Orzełka na piersi, (....). Po tym mundialu jakiś etap w naszej reprezentacji się zakończy, ale trzeba otworzyć nową kartę. Nie poddamy się, nie załamiemy się -  zapewnił Lewandowski. 

Lewandowski: Nie mamy nic do stracenia, będziemy grali dla kibiców, bo nas wspierali

Adam Nawałka, po raz kolejny zabierając głos, zaprzeczył jakoby w kadrze doszło do nieporozumień między piłkarzami. Jesteśmy w trudnym momencie i wszelkie analizy są ukierunkowane na to, co się dzieje - stwierdził. Selekcjoner podkreślił również, że warunki treningowe dla Polaków w Soczi są "świetne". 

Jesteśmy wszyscy rozczarowani wynikami z dwóch spotkań. Podkreślam, że to ja ponoszę odpowiedzialność - powiedział selekcjoner polskiej reprezentacji. Pracowaliśmy przez 4 lata i nie było chwili zwątpienia - dodał Nawałka oceniając, że "był to wartościowy czas".

Trener kadry poinformował, że po południu odbędzie się normalny trening - zgodnie z planami. Pytany o plan na ostatni mecz - z Japonią - Nawałka odpowiedział: Co do strategii wybierzemy optymalną opcję. To będzie nasz ostatni mecz, myślę, że nie będziemy mieli najmniejszego problemu jeśli chodzi o motywację zawodników. 

Nie mamy nic do stracenia, będziemy grali dla kibiców, bo nas wspierali (...). Nie jest nam łatwo, ale wiemy, że nie możemy schować się za kimś, schować się pod ziemię. Musimy wyjść i pokazać, że trafiliśmy na ten mundial nieprzypadkowo. Jesteśmy w stanie zdobyć te punkty - zapewnił Robert Lewandowski. 

Wczoraj Polska przegrała 0:3 w meczu z Kolumbią. Adam Nawałka w stosunku do pierwszego meczu, przegranego z Senegalem 1:2, dokonał w składzie czterech zmian. Szansę dostali Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Jacek Góralski i Dawid Kownacki. Zabrakło w "11" m.in. Kamila Grosickiego i Jakuba Błaszczykowskiego, który w spotkaniu z "Lwami Terangi" został zmieniony już w przerwie.

To trzeci mundial w tym stuleciu, który kończy się dla Polaków praktycznie w ten sam sposób - po dwóch porażkach wiadomo, że trzeci mecz będzie stanowił pożegnanie, bo szans na awans do 1/8 finału już nie ma. W czwartek biało-czerwoni zmierzą się z Japonią.

(ph)