"Kamil Glik to taki nasz trzonowy ząb, kręgosłup, to nasz najlepszy obrońca. Do takich zaliczyłbym jeszcze Piszczka" - mówi w rozmowie z RMF FM Grzegorz Lato. "Żałuję chłopaka, bo mu się należało, żeby pojechał. Byłoby to spełnienie jego marzeń" – podkreśla. Były prezes PZPN mówił też o kontrowersyjnym - według niego - powołania dla Sławomira Peszki. "Jedziemy do Rosji z dużymi oczekiwaniami. Tam powinni jechać najlepsi. Nieważne czy ktoś brał udział w eliminacjach i tam się zasłużył" - komentuje. W rozmowie z Wojtkiem Marczykiem przypomina także historię Stanisława Terleckiego.

(nm)