"To bardzo prawdopodobne, że Hiszpania odpadnie dziś z mundialu" - mówi w RMF FM Jerzy Dudek. Zdaniem byłego bramkarza Realu Madryt i Liverpoolu, Hiszpanie są już wypaleni, a w kluczowych momentach brakuje im determinacji, więc ich zwycięstwo z Chile nie jest wcale takie oczywiste. Większe szanse na wyjście z podobnie trudnej sytuacji Dudek daje Anglikom, a w jego rankingu faworytów do mistrzostwa prowadzą Niemcy i Holandia.

Kacper Merk: Czy Hiszpania może dziś odpaść z mundialu?

Jerzy Dudek: Moim zdaniem, to bardzo prawdopodobne. Historia już widziała takie przypadki, że aktualni mistrzowie świata - że wspomnę chociażby Francję w 2002 roku - pojechali do domu zdecydowanie wcześniej, niż cały świat to planował. Pierwszy mecz skończył się dla nich katastrofą i - mówiąc w przenośni - mają już pewnie spakowane do połowy torby. Pytanie, czy Chile dosunie ten zamek do końca. Wydaje mi się, że to zespół o wysokiej jakości i może w tym meczu sprawić niespodziankę.

Z drugiej strony, Hiszpania cztery lata temu też zaczęła mundial od porażki, a później została mistrzem świata. Tylko czy problemem nie jest to, że są dziś o cztery lata starsi i o cztery lata bardziej nasyceni?

Problemem jest to, że Hiszpania jest już absolutnie wygranym zespołem, a w takich momentach pojawia się wypalenie, brak motywacji i odpowiedniej determinacji, co widać szczególnie wtedy, gdy pierwsi tracą bramkę. Poza tym świat przestał się już bać Hiszpanów - każdy teraz oddaje im piłkę i mówi: "grajcie", a my zaczekamy na kontratak i zobaczymy, co wtedy. Oczywiście pamiętam, że cztery lata temu też niespecjalnie zaczęli mundial, ale wydaje mi się, że drugi raz taka historia się nie powtórzy i Hiszpanii już dzisiaj będzie bardzo trudno, a o obronie tytułu mistrza świata na razie nie ma co mówić.

Postawiłby pan ponownie na Ikera Casillasa? Z Holandią zaliczył dwie spore wpadki i pytanie, czy był już w stanie o tym zapomnieć?

To jest dobre pytanie. Jakkolwiek by to brzmiało, kluczowa będzie pierwsza interwencja - jeśli dobrze wejdzie w mecz, dalej będzie już z górki. Ale do tej interwencji w głowie bramkarza będą się kłębiły setki myśli, np. co sądzą o mnie teraz koledzy ? Może myślą, że gram za zasługi i znów zawalę im mecz? Co prawda, docierają do mnie sygnały, że Casillas ma w drużynie pełne wsparcie, ale myślenia nie da się przecież wyłączyć.

Z drugiej strony należy pamiętać, że na trzech poprzednich turniejach postawa Ikera to było 50 procent sukcesu hiszpańskiej drużyny. I bez tego Casillasa z Euro 2008 i 2012 czy z mundialu z RPA Hiszpanii będzie jeszcze trudniej osiągnąć jakikolwiek dobry wynik.

W podobnej do Hiszpanów sytuacji są Anglicy - im wróży pan równie kiepski los?

Na mnie Anglicy zrobili dobre wrażenie, na pewno lepsze niż Hiszpanie. Nie mówię, że zagrali jakoś fantastycznie i od razu widzę w nich przyszłych mistrzów świata, ale z Włochami zaprezentowali się jako dynamiczny zespół, któremu gra sprawia autentyczną przyjemność. Już to daje im spore nadzieje na przyszłość.

Co do ich czwartkowego meczu z Urugwajem - po tym, co pokazały te drużyny w pierwszej kolejce, Anglicy mają zdecydowanie większy potencjał. Oczywiście Urugwaj może odmienić powrót do składu Luisa Suareza, ale moim zdaniem Anglicy mają większe szanse na ucieczkę ze stryczka niż Hiszpanie.

A kto zrobił dotąd na panu największe wrażenie?

Muszę powiedzieć, że całe te mistrzostwa ogląda mi się z dużą przyjemnością - nie pamiętam już imprezy rozgrywanej, za wyjątkiem dwóch czy trzech spotkań, na tak wysokim poziomie. Pewnie nie będę oryginalny, ale dotąd najbardziej podobali mi się Niemcy. Przeciwko Portugalii pokazali świetny futbol - dla Cristiano Ronaldo i spółki to była prawdziwa lekcja. Niemcy mają najlepiej zbalansowaną drużynę - praktycznie nie ma różnicy między poziomem gry w obronie i ataku.

Drugi zespół, który wybijał się ponad inne, to oczywiście Holandia z drugiej połowy meczu z Hiszpanią. To było upokorzenie Hiszpanów, Iker Casillas ostatni kwadrans spędził praktycznie na kolanach, a to spowodowało, że w mojej hierarchii kandydatów do tytułu mistrza świata Holendrzy wskoczyli aktualnie na drugie miejsce.