Media i kibice w Anglii coraz głośniej domagają się odsunięcia Wayne'a Rooneya z pierwszego składu drużyny narodowej. Obwiniają go za sobotnią porażkę 1:2 z Włochami. Napastnik Manchesteru United zagrał na lewej stronie, a zwykle ustawiany jest na środku.

Przed czwartkowym "meczem o wszystko" z Urugwajem, trwają dyskusje, czy Rooney powinien znaleźć się w wyjściowym składzie, a jeśli tak - na jakiej pozycji. Przeciwko Włochom Anglik zagrał na lewej stronie, choć zwykle zajmuje miejsce bliżej środka boiska. 

Moim zdaniem to nie jest dla niego najlepsza pozycja. Kiedy nie gra na środku, przestaje być tak niebezpieczny, jak zwykle. Jednak piłkarz czasem musi poświęcić się dla drużyny, a Wayne wywiązał się z tej roli nie najgorzej - uważa trener Chelsea Londyn i ekspert serwisu "Yahoo" Portugalczyk Jose Mourinho.

Jeszcze przed mundialem na Wyspach pojawiały się opinie, że trener Roy Hodgson powinien "mieć odwagę zrezygnować z Rooneya". Po porażce z Włochami to przeświadczenie stało się jeszcze popularniejsze. Kampania "To wina Rooneya! rozpoczęła się znacznie wcześniej - podkreślił dziennikarz gazety "The Independent".

Sam zawodnik jest przekonany, że choć Anglicy są w trudnej sytuacji, nie są na straconej pozycji przeciwko Urugwajowi. Musimy być optymistami. Potrzebujemy trzech punktów i przystąpimy do meczu pewni siebie. Wyciągniemy wnioski z meczu z Włochami i to nam na pewno pomoże - zapewnił.

Rooney popisał się asystą, dośrodkowując piłkę do Daniela Sturridge'a przy stanie 0:1. Później jednak Włosi zdołali zdobyć drugą bramkę i utrzymali prowadzenie do końca meczu.

W grupie D prowadzi... Kostaryka, która sensacyjnie pokonała Urugwaj 3:1. Drugie miejsce zajmują Włosi, trzecia jest Anglia. Drużyna, która przegra w czwartek mecz w Sao Paulo najprawdopodobniej odpadnie z turnieju po fazie grupowej.

(MarK)