85-letni Joedir Sancho Belmonte dzięki biletowi na finał piłkarskich mistrzostw świata z 1950 roku będzie mógł zasiąść na trybunach podczas decydującego meczu tegorocznego mundialu. Brazylijski kibic marzy o tym, by jego kraj zagrał w finale na odnowionej Maracanie i sięgnął po trofeum.

Belmonte nie mógł obejrzeć finału 64 lata temu, bo musiał zostać z chorą matką, która zmarła kilka dni później. Niewykorzystany bilet zachował, a przed rozpoczęciem tegorocznego mundialu wysłał go wraz z listem do FIFA.

Federacja nie tylko podziękowała Brazylijczykowi za przekazanie cennej pamiątki, ale zapewniła iż umieści ją w muzeum w Zurychu (będzie otwarte w następnym roku). Przekazała mu także trzy bilety na tegoroczny finał, a sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke ofiarował wiernemu kibicowi oficjalną piłkę mistrzostw.

(mn)