Bohaterski Julio Cesar i skrajnie wyczerpany Neymar to dwa główne tematy poruszane dziś w brazylijskich mediach. Canarinhos po niezwykle stresującym meczu z Chile awansowali do ćwierćfinału mundialu. Teraz przygotowują się do piątkowej gry z Kolumbią.

Brazylijskie media w relacjach z meczu skupiają się głównie na bramkarzu Julio Cesarze, który stał się narodowym bohaterem. Jak napisał "Folha de S. Paulo", w sobotę miał on uzasadnić zaufanie, którym obdarzył go trener reprezentacji Luiz Felipe Scolari, choć w pamięci kibiców nadal żywe jest wspomnienie jego nieudanych interwencji w meczu z Holandią na mundialu w RPA w 2010 roku.

Dziś golkiper porównywany jest do swojego idola Taffarela, bramkarza reprezentacji Brazylii z lat 90. Portal extra.globo.com cytuje nawet matkę Taffarela, która powiedziała, że Julio Cesar przypomina jej syna. Wszystkie media przytaczają historię talizmanu - szczęśliwego różańca, który na czas rzutów karnych wręczył Julio Cezarowi rezerwowy bramkarz reprezentacji Victor. Różaniec Victor miał mieć przy sobie w decydującym meczu Copa Libertadores w 2013 roku.

Dużo uwagi poświęca się w mediach Neymarowi - brazylijskiemu napastnikowi i postaci numer jeden reprezentacji, który przyznał w sobotę, że mecz 1/8 finału z Chile był jednym z najcięższych spotkań w jego karierze. Zaledwie 22-letni piłkarz podczas gry zmagał się nie tylko z ogromnymi emocjami, ale i towarzyszącym mu od połowy spotkanie bólem uda i silnym zmęczeniem.

Jak napisano w internetowym wydaniu dziennika "Extra", Neymar po meczu opowiadał, że droga przez połowę boiska przed rzutem karnym wydawała się mieć długość dziesięciu kilometrów. "W trakcie dzisiejszego spotkania przybyło mi na głowie białych włosów" - żartował napastnik.

Brazylijczycy są zadowoleni z rywala, z którym przyjdzie im się spotkać w następnym meczu mistrzostw. Portal globo.com porównuje rynkową wartość obu reprezentacji, podkreślając, że drużyna Kolumbii kosztuje tyle co 40 procent wartości drużyny Brazylii, a największą gwiazdę "Canarinhos" Neymara wycenia się obecnie na 155 milionów dolarów, czyli tyle, co łącznie dwóch najlepszych piłkarzy Kolumbii - Jamesa Rodrigueza i Juana Cuadrado.

(mn)