Porywające spotkanie obejrzeli kibice, którzy pojawili się na Al Janoub Stadium. W starciu Kamerunu i Serbii nie brakowało zwrotów akcji i pięknych bramek. Choć Serbowie prowadzili już 3:1, to ostatecznie zremisowali z Kameruńczykami 3:3.

Przed meczem w Al-Wakrze doszło do sporego zamieszania w reprezentacji Kamerunu. Jej najlepszy bramkarz Andre Onana został usunięty z kadry z powodów dyscyplinarnych, choć nie podano wówczas szczegółów.

Według zagranicznych mediów, golkiper nie zgadzał się z trenerem Rigobertem Songiem w kwestiach sportowych, dotyczących sposobu gry.

26-letni Onana to jeden z najbardziej znanych obecnie kameruńskich piłkarzy. W kadrze narodowej rozegrał 34 mecze. W rywalizacji z Serbami zastąpił go Devis Epassy.

Poniedziałkowy mecz grupy G był ważny dla obu drużyn, ponieważ przegrały swoje pierwsze spotkania - Serbia z Brazylią 0:2, a Kamerun ze Szwajcarią 0:1. Na kolejną porażkę nie mogły sobie pozwolić, remis raczej też nie był dla nich korzystnym wynikiem.

Trener Serbów, znakomity w przeszłości piłkarz Dragan "Piksi" Stojkovic, znów zdecydował się wystawić w pierwszym składzie jednego napastnika. Szansę otrzymał Aleksandar Mitrovic, a Dusan Vlahovic usiadł na ławce (obaj zmagali się w listopadzie z kontuzjami).

Drużyna z Europy na początku meczu sprawiała lepsze wrażenie. W 11. minucie Mitrovic z dość ostrego kąta trafił w słupek. Pięć minut później napastnik Fulham Londyn był w jeszcze lepszej sytuacji, ale z bliska przestrzelił. 

W futbolu często zdarza się, że gdy nie wykorzystuje się doskonałych okazji, to za chwilę bramkę zdobywają rywale. Przekonali się o tym Serbowie, którzy w 29. minucie - po rzucie rożnym - źle ustawili się w defensywie i z bliska trafił Charles Castelletto.

Serbowie zareagowali na tę sytuację najlepiej jak mogli. Jeszcze przed przerwą strzelili dwa gole, oba w doliczonym czasie pierwszej połowy.

W 45+1. minucie skutecznym strzałem głową popisał się wysoki obrońca Strahinja Pavlovic, a chwilę później do siatki rywali trafił Sergej Milinkovic-Savic.

Drugą połowę Serbowie też zaczęli z wysokiego pułapu, a swoją przewagę potwierdzili już w 53. minucie, gdy na 3:1 podwyższył Mitrovic.

Wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte, lecz piłkarze "Nieposkromionych Lwów" nie poddali się. Istotne okazały się również zmiany w obu zespołach. W ekipie Serbii - prawdopodobnie z powodu kontuzji - boisko opuścił Pavlovic, a w drużynie Kamerunu na murawie pojawił się doświadczony napastnik Vincent Aboubakar.

Wydarzenia na boisku potoczyły się błyskawicznie. Między 64. i 66. minutą Kamerun zdobył dwie bramki, obie w podobny sposób. Na 2:3 trafił Aboubakar (początkowo sędzia nie uznał trafienia, rozstrzygnął VAR), a chwilę później Eric Maxim Choupo-Moting z Bayernu Monachium.

W obu przypadkach sytuacje Kameruńczyków były stuprocentowe, a linię spalonego wśród Serbów "złamał" Nikola Milenkovic.

Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, choć oba zespoły walczyły o zwycięstwo i stworzyły jeszcze sporo sytuacji. Zwłaszcza Serbowie, którzy jednak mieli duże kłopoty ze skutecznością. Zwłaszcza Mitrovic - wprawdzie napastnik Fulham zakończył mecz z golem, ale tego dnia miał wiele szans na znacznie lepszy dorobek.

Kamerun - Serbia 3:3

Kamerun: Epassy; Tolo, Nkoulou, Castelletto, Fai; Kunde, Hongla, Zambo Anguissa; Mbeumo, Choupo Moting, Toko Ekambi.

Serbia: Milinković-Savić; Milenković, Veljković, Pavlović; Maksimović, Lukić, Živković, Kostić, S. Milinković-Savić, Tadić, Mitrović

Mundial RMF24

Wszystko o mundialu na stronach rmf24.pl, a także w naszych mediach społecznościowych - na TwitterzeFacebooku Instagramie. Wpiszcie koniecznie #MundialRMF.

Codziennie po godzinie 20 zapraszamy także na nasz specjalny program "Stały fragment gry" z relacjami naszych wysłanników do Kataru. Transmisja na żywo na Stronie Głównej RMF24 i społecznościówkach.