"Inteligencja, pomysłowość i mądrość tego piłkarza są porażające. On w każdej chwili może czymś olśnić" - tak w internetowym Radiu RMF24 przed wieczornym meczem Polska - Argentyna mówił o Lionelu Messim jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od południowoamerykańskiej piłki, dziennikarz sportowy, współzałożyciel Wydawnictwa Mandioca - Bartłomiej Rabij. "Argentyna pod względem umiejętności czysto piłkarskich, szybkości, jakości prowadzenia gry przewyższa naszych zawodników. Na szczęście to jest sport zespołowy i to na szczęście nie oznacza, że Polacy się położą, poddadzą i dostaną 6:0" - dodał. Tomasz Terlikowski dopytywał go też, czy wciąż, tak jak kiedyś, futbol w Argentynie jest jak religia. "Argentyńczycy nadal kibicują w sposób - tak bym to nazwał - chorobliwy. To nie jest w naszych kategoriach norma" - mówił Rabij.

Polska - Argentyna - to mecz, który rozgrzał emocje kibiców w obu krajach. W ojczyźnie Diego Maradony wszyscy liczą na kolejny wspaniały występ swojej największej gwiazdy. Popatrzmy co Leo Messi zrobił w meczu z Meksykiem. W pierwszej połowie był mało widoczny, a w drugiej miał bardzo mało miejsca, ale wystarczył ułamek sekundy nieuwagi Meksykanów. Nie doskoczył Herrera, strzał na 1:0, a później była bardzo sprytna podmiana przy rzucie rożnym, które wcześniej wszystkie wykonywał on. Ten jeden raz nie on wykonywał, podał krótko do Rodrigueza i było 2:0. Inteligencja, pomysłowość, mądrość tego piłkarza są porażające. On w każdej chwili może czymś olśnić - zaznaczał Bartłomiej Rabij.

Argentyna pod względem umiejętności czysto piłkarskich, szybkości, jakości prowadzenia gry przewyższa naszych zawodników. Na szczęście to jest sport zespołowy i to na szczęście nie oznacza, że Polacy się położą, poddadzą i dostaną 6:0. Broń Boże, nie chcę czegoś takiego powiedzieć. Piłka nożna jest niewymierna. To nie jest koszykówka. W koszykówce wygrywa ten, kto 50 razy trafi do kosza. Tu można przez cały czas się bronić, przeprowadzić akcję meczu i jest 1:0, chociaż w strzałach było 1:20. Jako kibic Brazylii, pamiętam mecz Brazylia - Włochy, mój pierwszy mundial i Paulo Rossi trzy razy kopnął piłkę w kierunku bramki rywala. Wszystkie te trzy strzały skończyły się golem, więc kto wie, jak będzie teraz - opowiadał ekspert w rozmowie z internetowym Radiem RMF24.

Jak dodał - Argentyńczycy doceniają klasę Roberta Lewandowskiego. Na co dzień komentuję mecze lig południowoamerykańskich, Copa America, Copa Libertadores, rozgrywek klubowych, a zawsze pojawiają się informacje na temat Roberta Lewandowskiego. Nie sposób latynoamerykańskich mediów sportowych przeglądać bez informacji o nim. Nigdy w historii, a interesuję się sportem z tamtego regionu od wielu lat, nie widziałem tylu informacji o polskich sportowcach. Robert Lewandowski przebił wszystkich. Jest po prostu globalną gwiazdą. To jest skarb polskiego sportu. Jest oczywiście darzony ogromnym szacunkiem. Argentyńczycy się cieszą, że mają Messiego, ale też cieszą się tym, że grają przeciwko tak wspaniałemu piłkarzowi. Jako fan futbolu, też cieszę się z takiego pojedynku. To jest taki mecz, na który się czeka. Nie Macedonia Północna, nie Cypr, nie San Marino, a Argentyna z Messim. Warto na takie mecze czekać - podkreślał Rabij.

Tomasz Terlikowski dopytywał też, czy nadal Argentyńczycy traktują futbol jak religię. Argentyńczycy nadal kibicują w sposób - tak bym to nazwał - chorobliwy. To nie jest w naszych kategoriach norma. Z jednej strony to jest wspaniałe, kiedy oglądamy to na mundialu, natomiast kiedy przybliżymy się już do tego zjawiska, jakim jest futbol w Argentynie, miejmy świadomość, że to jest jednak pewnego rodzaju patologia. Są zawodowi kibice, którzy żyją z tego, że kibicują, że mają dostęp do biletów... - opowiadał ekspert. Kibice są wykorzystywani do celów politycznych... Inna sprawa, że w Polsce też tak jest - wystarczy przecież popatrzeć, że samorządy przejmują kluby i dzięki temu, że wspierają pewne działania, później mogą liczyć na głosy zorganizowanych grup kibiców. Polskie samorządy wpadły na to, na co argentyńskie wpadły dekady temu - zauważył.

Trudno na przykład w wyborach prezydenckich nie ogłosić się kibicem jakiegoś klubu. Mauricio Macri - poprzedni prezydent Argentyny - przez 13 lat był prezydentem Boca Juniors. Wygrał z tym klubem wszystko, co tylko dało się wygrać i to jeszcze po kilka razy. Wygrywał też z klubami europejskimi i to była wizytówka człowieka skutecznego. Był skuteczny w Boca, więc później został prezydentem Buenos Aires, w cuglach wygrywając wybory, a potem była już otwarta ścieżka do prezydentury w Argentynie. U nas nie jest to jednak takie proste przełożenie, że prezes Legii zostaje prezydentem Warszawy, a potem prezydentem Polski, ale w lokalnym wymiarze to pomaga. W Argentynie jest to już natomiast o jeden szczebel dalej - opowiadał Rabij.

Tomasz Terlikowski poruszył też temat gigantycznej inflacji i bankructw Argentyny. Niestety sytuacja gospodarcza kraju przekłada się na zubożenie argentyńskich klubów piłkarskich. Ceny argentyńskich piłkarzy tez spadają. Dzisiaj brazylijscy piłkarze są znacznie drożsi niż argentyńscy. Dekadę temu szli łeb w łeb - wyjaśniał ekspert.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.