Brazylia płacze. To miał być mundial "Canarinhos", którzy przybyli do Kataru w gwiazdorskiej obsadzie. Skończyło się tak samo, jak cztery lata temu - brazylijskiej ekipy nie ma nawet w półfinale. Do domu odprawili ją Chorwaci.

Od 20 lat Brazylia czeka na złoty medal mistrzostw świata. W 2002 roku na mundialu w Korei Południowej i Japonii Ronaldo i Rivaldo poprowadzili "Canarinhos" do wielkiego triumfu. 

Cztery lata później w Niemczech i w 2010 roku w RPA Brazylijczycy zakończyli udział w mundialu na etapie ćwierćfinału. 

Przełom miał nastąpić w 2014 roku, gdy Brazylia była gospodarzem światowego czempionatu. Marsz po mistrzostwo ekipy brazylijskiej został wówczas brutalnie przerwany przez Niemców, którzy w półfinale rozgromili gospodarzy 7:1.

Dwa kolejne mundiale w wykonaniu Brazylii to znów tylko ćwierćfinały. W Katarze "Canarinhos" zostali odesłani do domu przez Chorwację.

"Pozostało nam tylko płakać"

Brazylijscy komentatorzy w surowych słowach podsumowują porażkę swojej reprezentacji. Reporterzy Radia Grenal z Porto Alegre bardzo krytycznie ocenili postawę ofensywnej linii zespołu Brazylii zarzucając jej pasywność i nieskuteczność. "Polecieliśmy do Kataru, aby wygrać mundial. Teraz pozostało nam tylko płakać" - stwierdziła brazylijska rozgłośnia.

W ocenie portalu UOL Brazylia była w tym roku pewnym kandydatem do tytułu mistrza świata, ale natrafiła w piątek na godnego siebie rywala, a podopieczni trenera Tite mieli gorszy dzień.

"Chorwaci pozbawili nas marzeń" - podsumował ćwierćfinałowy mecz UOL, który podobnie jak Radio Jornal krytykuje trenera Tite za wybranie Rodrygo do strzelania rzutu karnego. Jego "jedenastkę" obronił Dominik Livaković.

"Przegraliśmy, bo zabrakło nam zimnej krwi, aby doprowadzić to spotkanie do końca, wygrywając w dogrywce. Graliśmy dziś źle we wszystkich strefach boiska. Za długo zwlekaliśmy, aby odczytać ten mecz. Nie trzeba było przeciągać tego pojedynku aż do dogrywki i karnych" - oceniło Radio Jornal.

Według rozgłośni z Recife brazylijski zespół przegrał mecz z ekipą "przeciętną", która "prześlizguje się do kolejnej fazy mundialu po kolejnej dogrywce". Przypomina, że wcześniej zespół z Bałkanów wyeliminował w karnych Japonię.

"Wygrali doświadczeniem"

"Chorwaci wygrali dziś doświadczeniem. Są ekipą z graczami o ogromnym jego bagażu wyniesionym z turniejów. Dla kilku podstawowych graczy tego zespołu jest to ostatni mundial w karierze" - oceniło piątkowy ćwierćfinał Radio Jornal.

W opinii rozgłośni z północno-wschodniej Brazylii bohaterem meczu był chorwacki bramkarz Dominik Livaković.

Trudno wygrać rzuty karne z rywalem mającym takiego bramkarza. Livaković to zawodnik absolutnie wyjątkowy" - oceniła brazylijska stacja.

Mundial z RMF24

Wszystko o mundialu na stronie RMF24.pl, a także w naszych mediach społecznościowych - na TwitterzeFacebooku i Instagramie. Wpiszcie koniecznie #MundialRMF!