Dwie kobiety, które dokonały zamachów na moskiewskie metro, najprawdopodobniej przyjechały do stolicy Rosji rejsowym autobusem z miasta Kizlar w Dagestanie. Kierowca autobusu, którym podróżowały rozpoznał ich twarze, po tym jak opublikowano je w gazetach - takie informacje wypływają z Rosji.

Samobójczynie należały do grupy 30 osób zwerbowanych przez przywódców czeczeńskich bojowników zajmujących się zamachami bombowymi. Podejrzewa się, że osoby były rekrutowane przez internet, a szkolenia odbyły się w trudnych warunkach na Kaukazie Północnym i w Czeczenii.

Stwierdzono, że wśród terrorystów, którzy przygotowywali zamach, był islamski przywódca rebeliantów Tikhomirov Alexander. Zginął on na początku marca podczas wymiany ognia z rosyjskimi siłami bezpieczeństwa.

W zamachu w Moskwie zginęło 39 osób, a 95 zostało rannych.