Prezydent Rosji zapowiedział, że jego kraj nie dopuści do urzeczywistnienia celu terrorystów, którym jest destabilizacja państwa, sianie strachu i paniki. Przemawiając na posiedzeniu kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa po zamachach w Moskwie i w Kizlarze, Dmitrij Miedwiediew ocenił, że akty terrorystyczne w tych miastach to ogniwa jednego łańcucha.

To przejawy tej samej aktywności terrorystycznej, która w ostatnim czasie znów zaczęła dawać znać o sobie na Kaukazie, z którą walczymy i będziemy walczyć - powiedział Miedwiediew.

Prezydent Rosji wyraził przekonanie, że w celu pełnego wykorzenienia terroryzmu i ekstremizmu należy, jak się wyraził, pracować z ludźmi na Kaukazie Północnym i proponować im nowe warunki życia. Podkreślił, że wszystkie programy gospodarcze w regionie północnokaukaskim powinny być realizowane bez względu na wszystko.

W następstwie poniedziałkowych zamachów w moskiewskim metrze śmierć zginęło 39 osób, a ponad 70 zostało rannych. W Kizlarze, w rosyjskim Dagestanie, śmierć poniosło 12 ludzi, a ponad 20 zostało rannych.