​Większość polskich mediów w środę 10 lutego zaprotestowała we wspólnej akcji Media bez wyboru. Radia, telewizje, gazety oraz portale internetowe wyłączyły nadawanie i nadawały specjalny komunikat. To akcja przeciwko podatkowi od reklam, który zamierza wprowadzić rząd. Protest wsparli liczni artyści.

Władza ograniczająca wolne media jest władzą słabą, niepewną, pełną strachu i planującą złe rzeczy - napisała modelka Anja Rubik na Instragramie. Tak dla waszej wyobraźni oto lista dziesięciu krajów o najmniejszej wolności prasy: Korea Północna, Turkmenistan, Erytrea, Chiny, Dżibuti, Wietnam, Syria, Iran, Laos, Kuba i Arabia Saudyjska. Czy to nasza przyszłość? - dodała.

Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy MY żyjemy #wolnemedia - napisała piosenkarka Beata Kozidrak.

Nie pozwolimy na zamach na wolne słowo w Polsce. Nie pozwolimy na mafijne przejęcie tego, co budowano w wolnej Polsce przez ponad 30 lat. Bez niezależnych mediów nie znalibyśmy prawdy o tej władzy. Ona o tym wie i się tego boi, i dlatego próbuje nas zakneblować. Tchórze z PiS reagują panicznie na siłę, którą pokazałyśmy w ostatnich miesiącach na ulicach. Nie poddamy się - napisała z kolei na Facebooku wokalistka Mary Komasa.

Oczywiście, że propozycja podatku "od reklam" jest czysto polityczna, nie ma nic wspólnego z Covid19 i jest kolejną, po przejęciu Polskapresse, próbą zrobienia bokiem słynnej "repolonizacji" po tym, gdy ustawowe rozwiązanie sprawy zablokowali Amerykanie - napisał na Facebooku pisarz Jakub Żulczyk.

Problem jest chyba jednak bardziej złożony niż po prostu "zamknięcie twarzy wolnym mediom". Wprowadzony podatek nie zaszkodzi przecież ostatecznie członkom zarządów Agory, TVN czy WP, dyrektorom, prezesom, firmującym dane media, pozostającym na gwiazdorskich kontraktach celebrytom. Nie, on zaszkodzi dziennikarzom i szeregowym mediaworkerom, pracującym i tak za żenujące stawki; ludzie będą dostawać za tekst, materiał nie 200, a 50 złotych, i tak pracując na śmieciowej umowie bez jakichkolwiek zabezpieczeń. W konsekwencji będzie tak, że z prasy, dużych portali i telewizji wyparują resztki sensownego contentu, media te dopełnią swojej przemiany w generatory losowych, krypto-sponsorowanych treści, pseudoinformacyjnego bełkotu i przygotowywanych w trollerskich fabrykach fake newsów, których już nie będzie komu odsiewać od informacji spływających z agencji prasowych - podkreślił.

Grafiki wspierające protest opublikowali także aktorzy Olga Bołądź, Michał Żebrowski, Janusz Chabior i reżyserka Maria Sadowska. 

Niezależne polskie media protestują przeciwko pomysłowi Ministerstwa Finansów: resort chce nałożyć na portale internetowe, radia, telewizję, prasę, kina i firmy billboardowe nową składkę reklamową, która w konsekwencji uderzy w konsumentów. W liście otwartym przedstawiciele mediów piszą wprost, że "jest to haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media".

Przedstawiciele polskich mediów sprzeciwiają się nowej propozycji w różny sposób: od podpisania listu otwartego do władz RP i liderów ugrupowań politycznych po zaprzestanie nadawania przez stacje radiowe i telewizyjne oraz zawieszenie publikowania materiałów przez portale internetowe.



RMF FM i RMF24.pl, stojąc zawsze po stronie swoich Słuchaczy i Czytelników, również popierają akcję i dołączyły do protestu przeciwko nowemu podatkowi obciążającemu media.