Drużyna Niemiec zdobyła złoty medal mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. W finale rozegranym w Tauron Arenie Kraków pokonała Hiszpanię 24:17 (10:6). Polska w turnieju zajęła siódme miejsce.

Niesamowita gra w obronie drużyny niemieckiej i popisy obu bramkarzy były dodatkową okrasą tego stojącego na najwyższym poziomie pojedynku. Triumfatorzy Euro 2016 zostali doskonale do tego spotkania przygotowani taktycznie przez ich islandzkiego selekcjonera Dagura Sigurdssona.

Bardzo drogo kosztowała Hiszpanów nieuwaga na początku gry. Ich rywale cały czas utrzymywali bezpieczne prowadzenie.

To drugi tytuł mistrza kontynentu drużyny niemieckiej (wcześniej w 2004 roku), która dzięki temu zwycięstwu awansowała bezpośrednio do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Pokonanym pozostała gra w jednym z turniejów kwalifikacyjnych.

Niemcy, którzy po raz ostatni na podium ważnej imprezy stanęli w 2007 roku, kiedy u siebie sięgnęli po złoty medal mistrzostw świata, dużo lepiej weszli w mecz. W 10. minucie wygrywali 5:1.

Spora w tym zasługa wybranego do siódemki gwiazd turnieju bramkarza Andreasa Wolffa. Twarda defensywa nie pozwalała przebić się Hiszpanom i wypracować dogodnych pozycji rzutowych. Na trzeciego gola w ich wykonaniu trzeba było czekać aż do 17. min (3:7). Ale wtedy klasę pokazał Arpad Sterbik i rzadko dochodziło do zmiany wyniku.

Na gola Hiszpanów trzeba było czekać ponad pięć minut, a na Niemców jeszcze dłużej, bo prawie dziewięć, gdy w końcówce pierwszej połowy Martin Strobel podwyższył na 9:5.

Druga połowa zaczęła się podobnie do pierwszej i już w 33. minucie przewaga Niemców urosła do sześciu goli - 12:6. Niemcy umiejętnie pilnowali wyniku, w czym pomagał im fakt, że rywale ze zdenerwowania nie wykorzystywali nawet rzutów karnych. Niewiele mogli też zdziałać obrotowy Julen Aguinagalde, także wybrany do siódemki All Star Team, oraz MVP turnieju Raul Entrerrios.

Po dwóch golach Kaia Haefnera w 44. minucie jego zespół wygrywał 16:9. Czas umykał, a Hiszpanie nie mogli znaleźć sposobu na znakomicie tego dnia dysponowanych rywali.

Kiedy niecałe dziesięć minut przed końcową syreną Niemcy prowadzili nadal wysoko 19:12 powoli należało się liczyć z tym, że losy spotkania są przesądzone. Nic więc dziwnego, że końcówka już nie była specjalnie emocjonująca i zrezygnowani szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego oddali pole gry przeciwnikowi.

Niemcy: Andreas Wolff - Kai Haefner 7, Rune Dahmke 4, Tobias Reichmann 3, Steffen Faeth 3, Hendrik Pekeler 2, Julius Kuehn 1, Johannes Sellin 1, Erik Schmidt 1, Martin Strobel 1, Jannik Kohlbacher 1, Simon Ernst, Niclas Pieczkowski, Finn Lemke, Fabian Wiede.

Hiszpania: Arpad Sterbik - Raul Entrerrios 5, Victor Tomas 4, Alex Dujshebaev 3, Antonio Garcia 2, Valero Rivera 1, Cristian Ugalde 1, Joan Canellas 1, Julen Aguinagalde, Jorge Maqueda, Gedeon Guardiola, Eduardo Gurbindo, Viras Morros De Argila.

(mal)