Niedoszli studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego mają jeszcze jedną szansę, by dostać się na studia. To efekt wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Sprawa dotyczyć może nawet dziesięciu tysięcy osób.

Cała sytuacja to efekt skargi złożonej przez jednego z niedoszłych studentów. Jego zdaniem uniwersytet powinien był pisemnie powiadomić go o nieprzyjęciu na studia. Tymczasem uczelnia zawiadamiała jedynie za pośrednictwem specjalnego serwisu internetowego. System komputerowy nie może decydować o tym, kto jest przyjęty na studia - stwierdził sędzia, Tadeusz Lipiński.

Dlatego teraz wszystkim odrzuconym kandydatom uczelnia musi wysłać pisemne zawiadomienia o nieprzyjęciu, od których będzie można się odwołać. Tym bardziej, że od czasu zakończenia rekrutacji mogły pojawić się wolne miejsca.

Skoro ustalamy limit osób przyjętych na studia, to w sytuacji, kiedy choć jedna osoba nie podejmie tychże studiów, mamy kolejne wolne miejsce. Należy te miejsca uzupełnić. - przekonywał Piotr Brzozowski, pełnomocnik kandydata, który pozwał uczelnię, i który po raz kolejny będzie starał się o przyjęcie.