Szef FBI przebywa w Polsce – potwierdza w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz Kaczmarek. Prokurator krajowy przyznaje, że Robert Mueller spotka się jutro z nim i ministrem Ziobro. Jednym z poruszanych tematów ma być ekstradycja Edwarda Mazura.

Kamil Durczok: Wczoraj przed południem wyglądało na to, że będzie pan mówił o przełomie w postępowaniu, które toczy się już wiele lat i w sprawie, które trwa już wiele lat, a dziś odpiera pan zarzuty, że wszystkie wczorajsze działania prokuratury i policji to była pokazówka.

Janusz Kaczmarek: Tak, jestem zszokowany i to w zakresie wypowiedzi części polityków. Część uważa, że faktycznie nastąpił w końcu ten moment, który winien nastąpić – pierwsze postawienie zarzutów określonym osobom. Natomiast część polityków twierdzi, że zrobiliśmy jakąś pokazówkę i była to tylko kwestia prześcigania się, czy na kanwie wyborów czy posiedzenia…

Kamil Durczok: Czym pan jest zszokowany? Prokuratura Apelacyjna wystawia nakaz zatrzymania, CBŚ – czterech policjantów, kamizelki kuloodporne, zatrzymanie Emila Wąsacza w Dąbrowie Górniczej. Transport do Warszawy, w obecności kamer przeszukanie warszawskiego mieszkania Emila Wąsacza i transport do Gdańska. Czym tu być zszokowanym?

Janusz Kaczmarek: Po pierwsze, co można udokumentować i sprawdzić, poleciliśmy policji, by nie rejestrowała tego typu sytuacji, by nie przekazywała filmów z zatrzymania, z przeszukania do telewizji i zaleciliśmy – albowiem policja miała wielkie parcie, by przekazać to do mediów – że jeśli to zrobią, robią to wyłącznie na własną odpowiedzialność. Wrócę w przeszłość. Na potrzeby m.in. naszego spotkania przygotowałem sobie protokół z posiedzenia z 11 lipca 2006 roku komisji, w której występowałem. Powiedziałem wówczas na pytanie przewodniczącego Jana Wyrowińskiego z PO: „Proszę, by pan prokurator krajowy przedstawił nam zgodnie z tym, co proponowaliśmy informację o przebiegu śledztwa w sprawie prywatyzacji PZU”. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek: „Jesteśmy w przeddzień pewnych ustaleń, które przybliżą nas do faktu już nie tylko, czy mamy do czynienia z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa, ale również z możliwością postawienia zarzutów. Potrzeba nam jeszcze dwa miesiące.”

Kamil Durczok: Ale jest istotne, w jaki sposób się to robi. Czy nie wystarczyło w tej sprawie proste wezwanie byłego ministra, który stawiał się wielokrotnie przed prokuraturą i przed komisją śledczą?

Janusz Kaczmarek: Nie, ponieważ mieliśmy informacje, że wyjeżdża za granicę. Zdeponował swój paszport w biurze podróży.

Kamil Durczok: Nie jest tajemnicą – wystarczy to sprawdzić być może w miejscu zatrudnienia Emila Wąsacza – że wielokrotnie bywał za granicą. Co więcej, wyjeżdża na długi czas.

Janusz Kaczmarek: Tak, tylko zbliża się posiedzenie sejmowej komisji na temat PZU, zbliża się przyjęcie raportu, w związku z tym prokuratorzy – których tu będę bronił – nie mogli ryzykować faktu, że w tym samym czasie Emil Wąsacz zamierza wyjechać z kraju. Przytoczę kodeks postępowania karnego: „Prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej. Wynika to z potrzeby przedstawienia w prowadzonym śledztwie zarzutu”. Kolejny element w komentarzu do kodeksu postępowania karnego: „Zatrzymanie jest niezbędnym etapem służącym doprowadzeniu osoby podejrzanej do prokuratury”.

Kamil Durczok: To jest kpk.

Janusz Kaczmarek: Ale my musimy stosować kpk.

Kamil Durczok: Ale z drugiej strony jest jeszcze logika posterowania. Czy sądzi pan, że Emil Wąsacz wezwany wczoraj do prokuratury w Gdańsku nie stawiłby się?

Janusz Kaczmarek: A gdyby się nie stawił? Co wówczas?

Kamil Durczok: Jest pan pewien, że by się nie stawił? Stawiał się wielokrotnie.

Janusz Kaczmarek: Prokuratorzy nie mogą sobie gdybać, tylko skoro mają informacje o planowanym wyjeździe, akurat w tym samym czasie, w którym zbiega się komisja, muszą reagować.

Kamil Durczok: To jest jeszcze jeden argument, który się wczoraj pojawił. Mówił pan na konferencji prasowej, że zatrzymanie nie nastąpiło w ubiegłym tygodniu, ponieważ mógłby być konflikt z posiedzeniem rady nadzorczej. Nie sądzi pan, że tak samo jest teraz odbierane to zatrzymanie na dwa dni przed posiedzeniem Sejmu i debatą sejmową na temat ustaleń komisji śledczej, druzgocących dla ministra Wąsacza?

Janusz Kaczmarek: Cytowałem panu, co powiedziałem na posiedzeniu komisji 11 lipca. Powiedziałem, że potrzeba nam jest dwóch miesięcy. Odpowiedź pana posła Cezarego Grabarczyka: „Rozumiem, że prokuraturze potrzeba dwóch miesięcy”.

Kamil Durczok: Sądzi pan, że te zarzuty, które wczoraj usłyszał Emil Wąsacz, mogą zostać poszerzone?

Janusz Kaczmarek: Mogą zostać poszerzone, o ile przyjdzie pomoc prawna z Holandii, i tylko w takim zakresie. Natomiast w pozostałym zakresie – dokumentacja została zebrana niemal w 100 procentach. Pozostaje więc do wykonania niebagatelna pomoc prawna z Holandii, która od przeszło roku nie przychodzi.

Kamil Durczok: Czy ta pomoc prawna może skutkować poszerzeniem zarzutów o te o charakterze korupcyjnym?

Janusz Kaczmarek: Na razie nie mogę na to odpowiedzieć, ponieważ to jest kwestia rzeczy, której nie ma. To gdybanie na temat materiału, który jeszcze nie nadszedł.

Kamil Durczok: Panie prokuratorze, to jeszcze o inną sprawę chcę pana zapytać. „Dziennik” pisze, że w Polsce z tajną misją przebywa Robert Mueller, dyrektor FBI, że ma się spotkać jutro z panem, ministrem Ziobro, a rzecz ma dotyczyć zabójstwa generała Papały.

Janusz Kaczmarek: Rzeczywiście ma być takie spotkanie, ale ma dotyczyć wielu kwestii. Są to sprawy związane ze współpracą, ponieważ u nas powstał oddział FBI i w związku z powyższym jest rzeczą naturalną, że dyrektor tego pionu przyjeżdża do naszego kraju. W więc będzie mowa nie tylko o ekstradycji Edwarda Mazura – bo to w przyszłości sąd będzie podejmował decyzje – chociaż nasze działania są podyktowane tym, aby wreszcie ruszył proces ekstradycyjny.

Kamil Durczok: Minister Ziobro zapowiadał, że wybiera się do Stanów Zjednoczonych.

Janusz Kaczmarek: Tak, wybieramy się razem. To jest jeden z elementów „pewnego rodzaju nacisku”, mającego na celu spowodowanie wdrożenia procesu ekstradycyjnego. Jeśli już ekstradycja jest, to są określone daty, przewidziane przepisami, są określone role procesowe, gdzie każdy ma możliwość występowania, są możliwości odwołania. Jeśli nie ma procesu ekstradycyjnego, to nie ma żadnych dat. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju rzeczą nieuregulowaną. W związku z tym istotą jest, by wdrożyć ten proces ekstradycyjny.

Kamil Durczok:Czyli na to czekany. Dziękuję za rozmowę.