Nawet nie wiemy, dlaczego zginął - mówi rodzina Marka Papały. Śledztwo w sprawie zabójstwa generała przedłużano już 11 razy. We wtorek zrobiono to po raz kolejny. Można odnieść wrażenie, że dzieje się tak tylko dlatego, iż zamknięcie sprawy i przyznanie się do jej nierozwiązania byłoby równoznaczne ze spektakularną porażką rządzących.

Nadinspektor Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie, na parkingu przed swoim mieszkaniem w Warszawie 25 czerwca 1998 roku. Bandyta oddał jeden strzał, po czym uciekł. Martwego Papałę znalazła żona.

Do wyjaśnienia sprawy powołano specgrupę policjantów i prokuratorów. Sprawdzone zostały wszystkie połączenia telefoniczne z bloku Papały i najbliższych okolic, wykonane w nocy, kiedy zastrzelono komendanta. Szczegółowo zbadano kontakty prywatne i zawodowe Papały. Policjanci sprawdzili także notatniki, telefony i kontakty jego sekretarek i kierowców.

Prasa spekulowała na temat motywów zabójstwa. Policja po kolei dementowała wątki sugerowane przez media, powołujące się zawsze na dobrze poinformowane źródła, zbliżone do organów prowadzących dochodzenie.

O tym, jakie emocje na polskiej scenie politycznej wzbudza zagadka tego zabójstwa, posłuchaj w relacji reportera RMF Tomasza Skorego:

Za pomoc w ujęciu zabójcy wyznaczono łącznie ponad 200 tys. zł nagrody. Przez pierwsze kilka dni po morderstwie na policyjny telefon zaufania dzwoniło dziennie ok. 500 osób. Jak twierdzi policja, tylko 30 proc. informacji miało faktyczną wartość dla prowadzonego śledztwa.

Podejrzanym w sprawie zabójstwa Marka Papały jest Ryszard B. Mężczyzna od kilku lat jest w areszcie za przynależność do "Pruszkowa", jest też podejrzany o zabójstwo bossa gangu pruszkowskiego, Andrzeja Kolikowskiego, "Pershinga".

05:30