Edward Mazur staje przed amerykańskim sądem federalnym w Chicago. To początek jego sprawy ekstradycyjnej. Biznesmen jest podejrzany o podżeganie do zabójstwa byłego komendanta głównego policji, generała Marka Papały.

Prawnicy zgodnie twierdzą, że nie należy spodziewać się szybkiego rozstrzygnięcia. Powszechnie uważa się, że obrońcy Mazura złożą wniosek o zwolnienie za kaucją, a sąd ten wniosek odrzuci.

Jest oskarżony o zabójstwo i sąd uzna więc zapewne, że powinien pozostać w areszcie - mówi RMF Douglas McNap, specjalista od prawa ekstradycyjnego. Jego zdaniem Mazur posiedzi w areszcie co najmniej rok, a obie strony mogą przez ten czas odwoływać się od kolejnych wyroków. Spodziewać się można więc, że Mazur zza krat będzie nadal walczył. Stać go bowiem na najlepszych prawników.

W federalnym rejestrze więźniów i aresztantów, w rubryce „przewidywana data zwolnienia” zapisano: „nieznana”. 59-letni Edward Mazur jest jednym z 708 więźniów Metropolitan Correctional Center w Chicago. To więzienie o maksymalnym rygorze, należące do Federalnego Biura Więziennictwa USA. Mazur figuruje pod numerem 22299-424.

Już sam fakt, że Mazur znalazł się w takich okolicznościach to trzęsienie ziemi – tak w Polsce, jak i w chicagowskiej Polonii. Dla osób, które pana Mazura znały, to naturalne, że to jest szok - przyznaje Frank Spula, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, który sam twierdzi jednak, że osobiście Mazura nie zna.

Decyzji o zatrzymaniu biznesmena można się było spodziewać. Mazur, król Polonii, od kilku lat nie pokazywał się na bankietach i odsunął się w cień. Wielu działaczy polonijnych liczy więc, że wyrok – jaki by nie był – oczyści wreszcie atmosferę w środowisku. Pytanie tylko, czy przy okazji skłócone koła polonijne nie zaczną publicznie prać brudów. Jeśli bowiem do ekstradycji dojdzie, ci, którzy do tej pory obawiali się potężnego biznesmena, mogą zacząć mówić głośno o jego domniemanych ciemnych interesach. Na razie są to tylko sugestie.

O ile w Polsce większość komentatorów jest przekonana, że dojdzie do ekstradycji, takiej pewności nie ma w Chicago. Dziennikarze sądowi zdają sobie sprawę, że prawnicy Mazura wykorzystają każdą możliwość i każdą lukę prawną, by walczyć o swojego klienta. Spokojny wydaje się być także sam Mazur. Posłuchaj relacji Jana Mikruty: