Trener kadry siatkarzy plażowych Andrzej Warych uważa, że Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel przy odrobinie szczęścia mogą wywalczyć w Londynie brązowy medal olimpijski. "Wiele zależy od losowania, trzeba mieć też trochę szczęścia" - podkreślił.

Fijałek i Prudel debiutują w igrzyskach. W sobotę o godz. 12.00 czasu polskiego zagrają pierwszy mecz. Ich rywalami będą Łotysze Aleksandrs Samoilovs i Ruslans Sorokins.Ten mecz może zadecydować, jak to wszystko dalej się potoczy - stwierdził Warych. Faworytem naszej grupy są Amerykanie - dodał.

Były szef wyszkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej stwierdził, że celem polskiej kadry jest awans do najlepszej ósemki. Przy odrobinie szczęścia Fijałek i Prudel mogą pokusić się nawet o brązowy medal. Szkoda, że Grzegorzowi przytrafiła się kontuzja, która na dłuższy czas wyłączyła go z treningów. Ale - jak widzę - grają coraz lepiej- ocenił.

Według Warycha występ na igrzyskach to dopiero początek kariery 25-letniego Fijałka (Delic-Pol Norwid Częstochowa) i 26-letniego Prudla (TS Volley Rybnik). To jedna z młodszych par w turnieju olimpijskim i tak naprawdę przed nimi jeszcze co najmniej dwie olimpiady. W Londynie mamy sporo zawodników powyżej 35 roku życia. Wiek w siatkówce plażowej mocno się wydłużył, ale ta dyscyplina wymaga innej specyficznej pracy, trochę bardziej indywidualnej. Zawodnik nie jest tak przywiązany do zespołu jak w siatkówce halowej - podsumował.