PiS przygotowało zawiadomienie do prokuratury w sprawie wydarzeń przed Pałacem Prezydenckim tydzień temu. Według polityków, funkcjonariusze i ich przełożeni mogli przekroczyć swoje uprawnienia. Partia twierdzi, że służby porządkowe uniemożliwiły wspólne składanie wieńców i zniczy przedstawicielom PiS, a dwie posłanki zostały poturbowane.

W naszym zawiadomieniu do prokuratury stwierdzamy jednoznacznie, że mamy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającym na tym, że funkcjonariusze służb mundurowych i osoby wydające im polecenia przekroczyły swoje uprawnienie albo niedopełniły obowiązków. W efekcie doszło do naruszenia nietykalności osobistej, przynajmniej troje posłów zostało poszkodowanych - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Zawiadomienie trafi w poniedziałek do prokuratury.

Dodał, że w dokumencie jest mowa o złamaniu podstawowych praw obywatelskich, polegającym na tym, że użyto siły fizycznej wobec obywateli, niewspółmiernej do zagrożenia. Politycy PiS uważają również, że uniemożliwiono posłom i senatorom wejście na teren budynku administracji publicznej, jakim jest Kancelaria Prezydenta, co - ich zdaniem - jest złamaniem ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. PiS pisze też o uniemożliwieniu przeprowadzenia legalnie zarejestrowanej manifestacji i naruszeniu nietykalności osobistej zgromadzonych pod Pałacem Prezydenckim.

Rzecznik PiS Adam Hofman zaznaczył, że ustalenia z organizatorami było takie, że na ogrodzony barierkami teren przed Pałacem Prezydenckim wchodzą wszyscy parlamentarzyści za okazaniem legitymacji poselskiej.

Podczas konferencji Hofman pokazał też zdjęcia z "Błękitnego marszu" z 2006 roku, w którym wzięli udział członkowie i sympatycy Platformy Obywatelskiej. Manifestujący trzymają na nich transparenty o treści "PiS - PZPR bis", "Precz z komuną! Kaczki na stół", "Dość dyktatury kurdupli umysłowych".

To nieśli działacze PO podczas marszu, w którym brał udział Donald Tusk. Nie pamiętam, żeby stacje telewizyjne i gazety wyciągały poszczególne tabliczki i robiły spektakl, taki jaki odbywał się przez ostatni tydzień - powiedział.

W ubiegłą niedzielę, w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, kiedy prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z innymi politykami tej partii składał wieniec przed Pałacem Prezydenckim, grupa posłów PiS próbowała przejść przez barierki ochronne. Jak informował później rzecznik PiS Adam Hofman, służby porządkowe uniemożliwiły wspólne składanie wieńców i zniczy posłom PiS, a dwie posłanki: Marzena Machałek oraz Daniela Chrapkiewicz zostały poturbowane. MSWiA zapowiedziało kontrolę działania w tej sprawie m.in. policji, BOR i Straży Miejskiej.