Reakcja samolotu Tu-154 po komendzie pilotów "odchodzimy!" była spóźniona, jest to przedmiotem analiz - poinformował szef MSWiA Jerzy Miller. Hipoteza postawiona w tej sprawie nie musi być ostateczną - dodał. W środę wieczorem na pytania posłów dotyczące rządowej informacji ws. katastrofy smoleńskiej odpowiadali m.in. minister Miller i szef resortu obrony Bogdan Klich oraz premier Donald Tusk.

Odnosząc się do pytania, kto podjął decyzję o kontynuowaniu lądowania polskiego tupolewa po komendzie "odchodzimy!", Miller powiedział: Reakcja samolotu była spóźniona. Nie mogę państwu w dniu dzisiejszym wyjaśnić wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Jest to przedmiotem dalszych analiz. Hipoteza jest postawiona, ale nie jest to hipoteza, która musi być ostateczną.

Posłowie pytali też, kto podjął decyzję o wylocie Tu-154 z Warszawy mimo złej pogody. Problem polega na tym, że wiedza o złej pogodzie została przekazana z lotniska Smoleńsk do Moskwy, ale nie dotarła do Warszawy. W związku z tym prognoza pogody, która była znana załodze Tu-154, nie odpowiadała rzeczywistemu stanowi zachmurzenia - podał Miller.

Minister poinformował też, że nagranie z wieży kontroli lotów w Smoleńsku trwa cztery godziny. Nie mogą państwo oczekiwać, że tego typu analizy trwają dni czy pojedyncze tygodnie. To niestety trwa miesiącami - powiedział szef MSWiA. Dla porównania przypomniał, że nagranie z kokpitu polskiego samolotu trwa 30 minut.

Według ministra obrony Bogdana Klicha "więcej jest różnic niż podobieństw" w opisach przyczyn katastrof samolotu CASA w Mirosławcu i katastrofy Tu-154M w Smoleńsku. Tak Klich odpowiedział szefowi sejmowej komisji obrony Stanisławowi Wziątkowi (SLD), który uważał, że te przyczyny są podobne. Klich wskazał, że "kategorie przyczyn" obu tych katastrof są zbliżone, ale już poszczególne przyczyny - nie.

Szef MON informował też - odpierając zarzut, iż w siłach powietrznych maleją środki na szkolenie - że od 2001 r. środki na ten cel systematycznie rosną, a w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego rośnie liczba godzin tzw. nalotu pilotów.