Wiceszef Biura Ochrony Rządu, gen. Paweł Bielawny, został zdymisjonowany - poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wcześniej generał usłyszał dwa zarzuty związane z przygotowaniami do wizyty w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku.

Zobacz również:

Decyzja o dymisji gen. Bielawnego zapadła podczas spotkania szefa BOR Mariana Janickiego z ministrem spraw wewnętrznych Jackiem Cichockim. Generał został również zawieszony w wykonywaniu czynności służbowych. W praktyce oznacza to, że Bielawny pozostaje w rezerwie kadrowej biura.

W czwartek przed południem wiceszef BOR usłyszał dwa zarzuty w śledztwie dotyczącym działań Biura w trakcie podróży premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia w 2010 roku. Pierwszy dotyczy niedopełnienia obowiązków podczas przygotowania obu wizyt. Jest bardzo obszerny i mieści się na pięciu stronach formatu A4 - mówiła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur.

Dodała, że treść zarzutu m.in. współgra z ujawnionymi niedawno wnioskami z opinii biegłych. 30 stycznia prokuratura ujawniła 20 "najistotniejszych uchybień" BOR wskazanych we wnioskach przez biegłych, którzy mieli ocenić działania funkcjonariuszy. Według dwóch ekspertów wyznaczonych przez prokuraturę uchybienia te wpłynęły na obniżenie bezpieczeństwa osób chronionych.

Drugi zarzut dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Pierwszy zagrożony jest karą do trzech lat więzienia, a drugi - do lat pięciu.

Wiceszef BOR nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Bielawny służył w Biurze Ochrony Rządu od 1991 r. Przeszedł przez wszystkie szczeble w ochronie osobistej od funkcjonariusza ochrony do szefa ochrony prezydenta. Odbył również liczne kursy i szkolenia specjalistyczne w BOR, Policji, GROM.

Jako wiceszef BOR był odpowiedzialny za działania związane z ochroną najważniejszych osób w państwie i delegacji zagranicznych przebywających na terenie Polski.

Bielawny zgodził się na podawanie swych pełnych danych osobowych.