Dopiero dwa miesiące po katastrofie pod Smoleńskiem polscy śledczy wystąpili do Rosjan o zapis rozmów prowadzonych 10 kwietnia między kontrolerami lotu oraz między kontrolerami a moskiewską "Logiką" - pisze "Wprost". Tygodnik ustalił, kim jest tajemnicza trzecia osoba, która 10 kwietnia znajdowała się w wieży.

O przekazanie zapisu wszystkich rozmów prowadzonych w dniu 10 kwietnia 2010 roku w wieży kontroli lotów na lotnisku w Smoleńsku, w tym także z "Logiką" Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się do Rosjan dopiero 9 czerwca. "Logika" to kryptonim Dyżurnego Operacyjnego Sztabu Kierowania Lotnictwem Wojskowo-Transportowym Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej w Moskwie.

Zapis wszystkich rozmów prowadzonych przez smoleńskich kontrolerów jest bardzo ważny. Według "Rzeczpospolitej" jeden z pracowników wieży był przesłuchiwany dwukrotnie i za każdym razem mówił co innego. Drugi zeznał z kolei, że świadomie podawał pilotom prezydenckiego Tu-154 nieprawdziwe dane o pogodzie.

Płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej przekazał także "Wprost" informacje na temat tajemniczej trzeciej osoby, która 10 kwietnia znajdowała się w wieży. Do tej pory było tylko wiadomo, że jest to człowiek o nazwisku Krasnokutski. Okazuje się, że chodzi o rosyjskiego pułkownika, zastępcę dowódcy Jednostki Wojskowej nr 21350 w Twerze. Niestety śledczy nie podają, co Krasnokutski robił w wieży kontroli lotów w czasie katastrofy.