Mjr Arkadiusz Protasiuk - kapitan załogi prezydenckiego samolotu, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem - został pochowany z wojskowymi honorami na cmentarzu parafialnym pod Grodziskiem Mazowieckim. Reprezentujący szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni pil. Lech Majewski podkreślał podczas uroczystości pogrzebowych, że mjr Protasiuk poświęcił swoje życie pasji latania. Jak mówił, "kochał wojsko dla latania".

Koledzy i przełożeni mjr Protasiuka podkreślali, że był on bardzo dobrym pilotem, który doskonale znał swój fach. Jak mówili, chętnie niósł pomoc innym, na przykład wtedy, gdy poleciał z pomocą humanitarną na Haiti po tym, jak nawiedziło ten kraj największe od lat trzęsienie ziemi. Z kolei przedstawiciele samorządu lokalnego mówili, że mjr Protasiuk był dobrym i skromnym człowiekiem i zapewniali, że jego żona i dzieci nie pozostaną sami.

To był nasz człowiek i bohater, który poświęcił swoje życie dla ojczyzny - mówili mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego, którzy licznie uczestniczyli w pogrzebie pilota. W uroczystościach brali udział m.in. przedstawiciele Sztabu Generalnego WP, MON, żołnierze i kompania reprezentacyjna Sił Powietrznych, przedstawiciele duchowieństwa oraz orkiestra wojskowa. Podczas uroczystości nad cmentarzem przeleciały trzy wojskowe samoloty.

Wcześniej w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Grodzisku Mazowieckim odprawiona została msza św. w intencji tragicznie zmarłego mjra Protasiuka.

Niespełna 36-letni Arkadiusz Protasiuk pochodził z Siedlec, był absolwentem Liceum Lotniczego w Dęblinie i Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie (1997 r.), ukończył studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (1999 r.) oraz studia podyplomowe na Wydziale Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej (2003 r.). Od 1997 r. służył w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Był pilotem klasy mistrzowskiej, legitymującym się nalotem ogólnym 3528 godzin, w tym 2937 godzin na Tu-154M. W 2005 r. został odznaczony brązowym medalem "Za Zasługi Dla Obronności Kraju". Zostawił żonę i dwójkę dzieci.