Szef MSWIA Jerzy Miller, zwróci się do Rosjan z pytaniem, w jaki sposób mogłoby wyglądać ewentualne uwzględnienie przez nich efektów prac polskiej komisji - powiedział Donald Tusk.

Minister Miller zwróci się także do strony rosyjskiej z pytaniem, w jaki sposób mogłoby wyglądać ewentualne uwzględnienie efektów prac polskiej komisji - choć w sensie formalnym raport naszej komisji dotyczy działań, jakie chcemy przeprowadzić tutaj, w Polsce - dodał premier.

Tusk przypomniał, że strona polska złożyła uwagi do raportu MAK-u, a strona rosyjska "nieliczne i drugorzędne uwagi przyjęła, resztę odrzuciła". "W tej procedurze, w jakiej pracował MAK, sprawa jest zamknięta, ale nie jest zamknięta z naszego punktu widzenia" - zaznaczył szef rządu.

MAK: nie możemy komentować, bo nie dostaliśmy oficjalnego raportu

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy nie otrzymał oficjalnego raportu strony polskiej o jej wersji katastrofy pod Smoleńskiem, toteż nie może go komentować - powiedział oficjalny przedstawiciel MAK Oleg Jermołow.

Wcześniej oświadczył, że MAK na pewno zaznajomi się z raportem polskiej komisji o przyczynach katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku i najpewniej skomentuje go.

Jednocześnie, jak pisze agencja ITAR-TASS, rosyjskie media relacjonowały konferencję prezentującą wnioski z raportu Jerzego Millera. Rosyjscy dziennikarze podkreślali, że w Polsce mówiono "o błędnych działaniach polskich pilotów", "niewystarczającym poziomie ich przygotowania zawodowego".