Po 6 latach śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej Prokuratura Krajowa. Będzie się nim zajmował zespół ośmiu prokuratorów. Jedną z ostatnich czynności prokuratury wojskowej było przedłużenie postępowania do 10 października.

"4 kwietnia 2016 r. Prokuratura Krajowa przejmuje do dalszego prowadzenia śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w sprawie zaistniałego 10 kwietnia 2010 r., w pobliżu lotniska wojskowego w Smoleńsku na terenie Federacji Rosyjskiej, nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154M nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi wskazanego statku powietrznego" - brzmi komunikat ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z 21 marca.

JAROSŁAW KACZYŃSKI O SMOLEŃSKU

Zgodnie z zarządzeniem zespół w PK, który będzie kontynuował śledztwo, złożony jest z ośmiu śledczych - sześciu cywilnych i dwóch wojskowych. W jego skład wchodzą: Marek Kuczyński, Krzysztof Schwartz, Bartosz Biernat (wszyscy trzej są prokuratorami Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu delegowanymi do Prokuratury Krajowej), Jerzy Gajewski (prokurator PR w Katowicach delegowany do PK), Robert Bednarczyk (prokurator PR w Lublinie delegowany do PK), Tomasz Walczak (prokurator Prokuratury Okręgowej w Łodzi delegowany do PK) oraz ppłk Karol Kopczyk i ppłk Jarosław Kałużny (obaj z dotychczasowej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie).

Racjonalnym wydaje się, aby wyjaśnieniem przyczyn, przebiegu oraz ewentualnych sprawców tego nadzwyczajnego w dziejach RP wydarzenia zajęła się wyspecjalizowana grupa prokuratorów, którzy będą posiadali odpowiednie doświadczenie, wiedzę oraz możliwości prawne i materialne, aby osiągnąć wszystkie założone cele i wyjaśnić przyczyny tej wielkiej tragedii bez względu na to, jakie one były - mówił w styczniu ówczesny wiceminister sprawiedliwości, obecnie prokurator krajowy, Bogdan Święczkowski.
W zarządzeniu Ziobry dodano, że do Prokuratury Krajowej mają także zostać przekazane akta "będących w toku, zawieszonych i zakończonych postępowań" wyłączonych z głównego śledztwa lub z nim powiązanych.

Do 4 kwietnia śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadziła warszawska wojskowa prokuratura okręgowa. Od tego dnia - na mocy uchwalonych w styczniu ustaw reformujących prokuraturę - zlikwidowano odrębną prokuraturę wojskową.

Zarzuty dla czterech osób

W okresie prowadzenia śledztwa prokuratura wojskowa postawiła zarzuty czterem osobom. Jeszcze w sierpniu 2011 r. zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych usłyszało dwóch oficerów, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w ówczesnym 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. Chodziło o organizację lotu Tu-154 w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. W marcu zeszłego roku WPO zmodyfikowała zarzuty wobec obu oficerów. W styczniu wątek obu podejrzanych został formalnie wyłączony z postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej do odrębnego śledztwa.

W marcu 2015 r. prokuratura wydała natomiast postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska. Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu - nieumyślne sprowadzenie katastrofy. Przed kilkoma tygodniami Rosja odmówiła doręczenia tym dwóm kontrolerom wezwań dotyczących przedstawienia im przez polską prokuraturę zarzutów; polskie wnioski w tej sprawie zostały "zwrócone jako niepodlegające wykonaniu".

Ponadto - do początków kwietnia - nie udało się uzyskać realizacji części wniosków, kierowanych do Rosji w tej sprawie. "Jako najistotniejsze postulaty niezrealizowane przez organy Federacji Rosyjskiej, bądź zrealizowane jedynie częściowo, wskazać należy: postulat zabezpieczenia i przekazania stronie polskiej rejestratorów oraz nośników z rejestratorów, a także innych urządzeń pokładowych samolotu; postulat przekazania wraku samolotu i pochodzących z niego urządzeń i agregatów oraz postulat przekazania wszystkich aktów normatywnych regulujących kierowanie ruchem lotniczym i wykonywanie operacji lotniczych na lotnisku Smoleńsk-Północny, w pełnej ich treści" - informowała niedawno prokuratura wojskowa.

SZEF MON O KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ


Nadal oczekiwano także m.in. na realizację wniosku o pomoc prawną skierowanego do USA i dotyczącego uzyskania uzupełniających informacji i danych technicznych od producenta urządzeń samolotu Tu-154, czyli komputera nawigacyjnego FMS oraz systemu ostrzegania przed zbliżaniem się do ziemi TAWS.

Łącznie - przez sześć lat śledztwa - prokuratura wojskowa wysłała do Rosji 28 wniosków o pomoc prawną, trzy wnioski trafiły do USA, kolejne trzy przekazano Białorusi, zaś dwa wnioski trafiły do Danii.

Przed rokiem prokuratorzy wojskowi przedstawili wnioski z całościowej opinii zespołu 24 biegłych na temat przyczyn, okoliczności i przebiegu katastrofy. Prace nad tą opinią trwały od 2011 r.

Co ustaliła prokuratura

Prokuratorzy ujawnili wtedy m.in., że "jako pierwszą bezpośrednią przyczynę katastrofy biegli wskazali niewłaściwe działanie załogi, polegające na zniżaniu samolotu przez dowódcę statku powietrznego poniżej własnych warunków minimalnych do lądowania i niewydanie komendy odejścia". Dodali, że było to "działanie nieadekwatne do panującej na lotnisku sytuacji meteorologicznej".

PROKURATORZY ZWIĄZANI ZE ŚLEDZTWEM SMOLEŃSKIM ODESŁANI Z WARSZAWY

Ponadto jako przyczynę katastrofy biegli wskazali m.in. nieprawidłowości w związku z wyznaczeniem do lotu "osób bez ważnych uprawnień, lub wręcz bez uprawnień, do wykonywania lotów na tym typie samolotu". Chodziło o dowódcę statku powietrznego - niedoszkolonego w zakresie lądowania w takich warunkach meteorologicznych oraz nawigatora - niewyszkolonego i nieposiadającego uprawnień do wykonywania lotów na tym typie samolotu.

Kolejnymi z przyczyn katastrofy były - według biegłych - niewydanie przez kierownika lotów zakazu lądowania na smoleńskim lotnisku ze względu na warunki pogodowe i nieskierowanie samolotu na lotnisko zapasowe oraz "niewydanie przez kierownika strefy lądowania komendy odejścia na drugi krąg w sytuacji, gdy samolot przekraczał minimalną wysokość zniżania 100 m".

Prokuratorzy w związku z tą opinią zwracali się do biegłych o jej uzupełnienie w niektórych aspektach. Biegli - w listopadzie zeszłego roku - podtrzymali wyrażone zdanie o przyczynach i przebiegu katastrofy smoleńskiej.

Ekshumacje ciał

Między czerwcem 2011 r. a listopadem 2012 r. prokuratura przeprowadziła dziewięć ekshumacji ofiar katastrofy. W ich wyniku wykazano złożenie ciał sześciu ofiar w niewłaściwych grobach. W odniesieniu do wszystkich ekshumowanych osób - jak informowała prokuratura - zasięgano opinii trzech niezależnych ośrodków naukowych.

Z kolei w odniesieniu do 87 ofiar katastrofy prokuratura wystąpiła o opinie do Katedry Medycyny Sądowej wrocławskiego uniwersytetu medycznego. Opinie te wydawane były na podstawie analizy dokumentacji - zarówno dokumentów sekcyjnych otrzymanych z Rosji, a także zgromadzonych przez prokuraturę polskich dokumentów medycznych odnoszących się do osób, które zginęły w katastrofie. Niedawno prokuratura wojskowa otrzymała ostatnie z tych opinii.

ZNISZCZONO DOKUMENTY Z 10 KWIETNIA?

Odrębne śledztwo w sprawie m.in. "poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej z sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej oraz znieważenia zwłok" prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do której partiami trafiały materiały przekazywane przez WPO. Jeszcze w 2014 r. w sprawie tej sformułowano wniosek do Rosji o przesłuchanie w charakterze świadków ponad 20 biegłych, którzy wykonali sekcje zwłok ofiar katastrofy.

Akta tej - zawieszonej obecnie sprawy - także trafiły do Prokuratury Krajowej. Sprawa dotyczy obecnie 60 ofiar katastrofy - poinformował prok. Michał Dziekański z warszawskiej prokuratury okręgowej. Prokuratura ta przekazała do PK także inne śledztwa związane z katastrofą smoleńską, m.in. zawieszone sprawy niszczenia wraku Tu-154 oraz ograbienia zwłok jednej z ofiar katastrofy.

Także z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga do PK przekazano akta śledztw związanych ze Smoleńskiem. Prokuratura ta zajmowała się m.in. sprawą zamieszczenia w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. "Wszystkie materiały, jakie mieliśmy, zostały przekazane do PK do analizy" - powiedziała prok. Renata Mazur z tej prokuratury.

Od listopada 2014 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego przez prokuraturę o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku. Jest on oskarżony o niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura oraz o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska.

Z kolei w marcu br. przed tym samym sądem zaczął się proces b. szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego i czterech innych urzędników tej kancelarii oraz ambasady RP w Moskwie oskarżonych w trybie prywatnym przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu z 10 kwietnia 2010 r. Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła prawomocnie śledztwo ws. organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska z 7 i 10 kwietnia 2010 r.

(ug)